PolskaMON ma podejrzenia. Znamy kulisy dotyczące dymisji

MON ma podejrzenia. Znamy kulisy dotyczące dymisji

Minister obrony narodowej na przyszły tydzień odłożył dymisje, które mają być odpowiedzią na brak odpowiedniego przepływu informacji m.in. w sprawie zatrzymania żołnierzy na granicy - dowiaduje się nieoficjalnie Wirtualna Polska. Według naszych źródeł na liście do dymisji są obecnie trzy osoby.

Według nieoficjalnych informacji WP Władysław Kosiniak-Kamysz przełożył dymisje na przyszły tydzień
Według nieoficjalnych informacji WP Władysław Kosiniak-Kamysz przełożył dymisje na przyszły tydzień
Źródło zdjęć: © PAP | Wojciech Jargiło

W piątek w Wirtualnej Polsce poinformowaliśmy nieoficjalnie o planach szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, który w wąskim gronie zapowiedział dymisje w reakcji na doniesienia Onetu. Chodzi o zatrzymanie trzech żołnierzy, którzy na przełomie marca i kwietnia przy granicy polsko-białoruskiej w okolicach Dubicz Cerkiewnych oddali strzały ostrzegawcze w kierunku migrantów próbujących siłowo sforsować granicę. Prokuratura zarzuciła dwóm z nich przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób.

Według źródeł WP wicepremier przełożył dymisje na przyszły tydzień. Nasi rozmówcy mówią, że obecnie na liście znalazły się trzy osoby, które pożegnają się z dotychczasowymi stanowiskami.

W resorcie obrony jest podejrzenie, że informacje krytyczne dotyczące wydarzeń na granicy były ukrywane bądź przekazywane bez nadania odpowiedniego priorytetu. Mimo że takie procedury wcześniej obowiązywały i działały.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

WIDEO

Zmiany przy granicy. "Nie do końca rozumiem"

MON szuka również odpowiedzialnych za zbyt wolne przekazywanie informacji na temat stanu zdrowia żołnierza, który zmarł w czwartek. Źródła WP mówią, że wicepremier nie chciał dokonywać zmian przed pogrzebem żołnierza Mateusza Sitka, który odbył się w środę. Szef MON oczekiwał też w najbliższych godzinach dodatkowej weryfikacji nazwisk osób do dymisji. Trwa też poszukiwanie ich następców.

Według planów MON z ubiegłego tygodnia dymisje przygotowywane były w Żandarmerii Wojskowej. Mogą objąć również wojskowych na szczeblach dyrektorskich.

Regularne informacje o sytuacji na granicy

Z naszych informacji wynika też, że po szczegółowym audycie resort obrony nie wyklucza zmian w sposobie komunikacji służb o sytuacji na granicy, tak by m.in. Straż Graniczna regularnie informowała o tym, co aktualnie dzieje się na polsko-białoruskim pograniczu.

Od czwartku obowiązuje rozporządzenie szefa MSWiA w sprawie strefy buforowej. Według rządu jej celem jest zapewnienie bezpieczeństwa osobom postronnym, funkcjonariuszom policji, Straży Granicznej i żołnierzom. Zgodnie z przepisami zakaz przebywania obejmuje 60,67 km granicy na odcinku, który obejmuje placówki Straży Granicznej w Narewce, Dubiczach Cerkiewnych, Czeremsze i Białowieży.

Szef MON zapowiedział zmianę prawa

Jak informowaliśmy w WP, Władysław Kosiniak-Kamysz - zgodnie z zapowiedziami Donalda Tuska - zaproponował Radzie Ministrów zmiany prawa w pięciu głównych obszarach. O szczegółach wicepremier mówił we wtorek podczas konferencji prasowej, zapowiadając m.in. zmianę ustawy o żandarmerii wojskowej.

- Dodamy do tej ustawy artykuł, w którym doprecyzowujemy zasadność użycia środka przymusu bezpośredniego w postaci użycia kajdanek. W przypadku zatrzymania żołnierza pełniącego czynną służbę wojskową, żołnierze Żandarmerii Wojskowej w toku wykonywania czynności służbowych mają dodatkowo obowiązek poszanowania godności i honoru żołnierza i służby wojskowej, w tym munduru żołnierza Wojska Polskiego, stosując zatrzymanie w czasie wykonywania przez tego żołnierza czynności lub zadań służbowych jako środek ostateczny, o ile nie zachodzi konieczność zatrzymania żołnierza na gorącym uczynku - podkreślił szef MON.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1203)