Koronawirus z Chin coraz groźniejszy. Polak z Changsha: "Policja i wojsko w stanie gotowości"
Koronawirus z Chin nie odpuszcza i zbiera coraz większe żniwo. - Wzrasta liczba zarażonej ludności. W stan gotowości powołano wojsko, policję i służbę cywilną - mówi pan Piotr, który do redakcji Dziejesię przysłał zdjęcia oraz nagranie z chińskiego Changsha.
28.01.2020 | aktual.: 28.01.2020 12:16
W Chinach założył firmę. Prowadzi ją od 11 lat i nawet teraz, gdy koronawirus zbiera straszne żniwo, wyjechać nie zamierza.
Koronawirus z Chin. "Środki zapobiegawcze"
- W każdym mieście stwierdzono osoby zarażone. Nic dziwnego, skoro to w Wuhan, które jest jednym z głównych ośrodków komunikacyjnych, stwierdzono zarzewie tego koronawirusa. My tutaj mamy bardzo dobre środki zapobiegawcze - tłumaczy pan Piotr, który skontaktował się z redakcją Dziejesię.
O jakie środki chodzi? Nasz czytelnik oprócz masek ochronnych wymienia oddziały policji, których zadaniem jest spryskiwanie specjalnym środkiem domów, mieszkań oraz ulic. - Nie wiem, co to za środek, ale służby przekazały nam, że to zapobiegnie rozprzestrzenianiu się koronawirusa - mówi.
Koronawirus z Chin. Zamknięte street food i kluby
Jak dodaje, maski ochronne są obowiązkowe, jednak zaczyna ich brakować. - Wszystkie fabryki stają na rzęsach, by wyprodukować ich jak najwięcej, ale zaczynają się problemy z dostępnością - podkreśla pan Piotr.
Nie brakuje za to żywności. Chociaż i to stoi pod znakiem zapytania. - Póki co, półki pustkami nie świecą, ale już zaczyna się wykupywanie napojów i innych produktów. Nie sprzedaje się mięsa, ale można kupić warzywa oraz ryby. Zaznaczę, że w związku z koronawirusem żywność można kupić tylko w marketach - relacjonuje.
Skąd podkreślenie roli dyskontów? Azja to kraina street foodu. Zamknięcie przyulicznych budek z jedzeniem świadczy o powadze sytuacji. - Tego, by nie sprzedawano nic poza sklepami, pilnuje policja. Pozamykano też kluby. Nigdy nie było tu tak czysto i pusto. Nawet ładna pogoda nie jest w stanie nikogo wyciągnąć na zewnątrz - mówi nasz czytelnik.
Czytaj też: Wirus z Chin dotarł do Francji. Dwa potwierdzone przypadki: jeden w Paryżu, drugi w Bordeaux
Koronawirus z Chin. Puste ulice, policja na autostradach
Na dowód przesłał do nas nagranie, na którym widzimy zupełnie puste ulice i pozamykane sklepy. - U nas sytuacja jest stabilna, ale w całych Chinach wzrasta liczba zarażonej ludności. W stan gotowości powołano wojsko, policję i służbę cywilną - relacjonuje pan Piotr.
Pytany o to, czy ich miejscowość jest odcięta od świata, stanowczo zaprzecza. - Możemy przemieszczać się między miejscowościami, ale autostrady są pilnowane. Spryskuje się pojazdy, kierowcom bada się temperaturę. Nie kursują niektóre pociągi, jak te do Wuhan - kończy.
Koronawirus z Chin. Wuhan i targ z owocami morza
Pierwsze pogłoski o chorobie pojawiły się w połowie grudnia w chińskim Wuhan. To tam, na jednym z targów z owocami morza doszło do zarażenia się pierwszych osób. Jak się okazało, na targu sprzedawane było też mięso wielbłądów, osłów oraz węży.
To ważne, ponieważ kobra pospolita oraz niemrawiec prążkowany, które były sprzedawane na tagu, polują na nietoperze. Te z kolei były m.in. źródłem koronawirusów z grupy SARS i przyczyniły się do pandemii z 2002 roku. Ze względu na ruch turystyczny, po pierwszej fali choroby w Chinach na całym świecie na SARS zachorowało ponad 8 tys. osób w niemal 30 krajach, na 6 kontynentach.
Koronawirus w Chinach i poza granicami
Choroba, z którą świat zmaga się teraz, zbiera straszne żniwo. Z najnowszych doniesień wiadomo, że w Chinach z powodu koronawirusa zmarło już 106 osób. Liczba zarażonych wzrosła z kolei do 4477.
Według ekspertów okres inkubacji wirusa wynosi ok. dwóch tygodni, a jedna chora osoba zaraża przeciętnie 2-3 inne osoby. To mogłoby tłumaczyć tempo, w jakim rośnie obecnie liczba nowych przypadków zachorowań.
Koronawirus dostał się już także poza granicę chińską. Przypadki wirusa odnotowano m.in. we Francji, Stanach Zjednoczonych, Australii a także Japonii.
Byliście świadkami czegoś ciekawego? Dajcie znać na dziejesie.wp.pl. Czekamy na Wasze zdjęcia, nagrania oraz informacje!