Chiny. Tajemniczy wirus zabił już 6 osób. Dotarł do Australii i USA
Wirus, który pod koniec grudnia zaatakował mieszkańców Wuhan w Chinach, wciąż się rozprzestrzenia. Dotarł już do Australii i USA. Wiadomo już, że jest to koronawirus, podobny do tego, który wywołuje SARS. WHO rozważa wprowadzenie stanu globalnego zagrożenia zdrowia publicznego.
21.01.2020 | aktual.: 21.01.2020 19:56
Już 300 osób jest zarażonych nowym koronawirusem 2019-nCoV. Liczba jego ofiar - jak podał burmistrz Wuhan - wzrosła do sześciu. Co najmniej 15 pracowników personelu medycznego zaraziło się wirusem od pacjentów - wczoraj podawano, że zarejestrowano dwa takie przypadki.
Zobacz także: Chiny. Tajemniczy wirus jednak przenosi się z człowieka na człowieka. Pierwsze potwierdzone przypadki
Co gorsza epidemia rozprzestrzenia się. Co najmniej pięciu chorych odnotowano w Pekinie. Wirus potwierdzono także u chorych w prowincji Guangdong, w Szanghaju i w Shenzhen.
Władze Chin obawiają się, że wirus może w ciągu najbliższych dni dotrzeć do najdalszych zakątków tego kraju. Wszystko za sprawą księżycowego Nowego Roku, który Chińczycy tradycyjnie spędzają z bliskimi. Środki masowego transportu, to idealne miejsce do rozprzestrzeniania się wirusa.
Zobacz także: Chiny. Powrót śmiertelnego wirusa SARS? Rośnie liczba zachorowań na nieznaną postać zapalenia płuc
Niestety, wirus już przekroczył chińską granicę. Stwierdzono go u chorych w Tajlandii, Japonii, Korei Południowej i na Tajwanie. Władze australijskiego stanu Queesland podały, że podejrzewają zakażenie wirusem 2019-nCoV mężczyzny, który niedawno powrócił z Chin. Był tam z wizytą u rodziny, która ma mieszkać w pobliżu Wuhan. Mężczyzna obecnie przechodzi badania w szpitalu w Brisbane.
Wirus dotarł już także do USA. Amerykańskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób poinformowało CNN, że stwierdzono go u jednego z mieszkańców stanu Waszyngton.
Brytyjscy eksperci alarmują, że rzeczywista liczba zarażonych może być o wiele wyższa, niż podają chińskie władze. Szacują, że wirus mógł już zaatakować nawet 1700 osób. Przypominają, że podczas początkowej fazy epidemii SARS Chińczycy również zaniżyli liczbę chorych.
Nadal nie wiadomo, co było źródłem zakażenia. Badacze ustalili jedynie, że większość chorych pracowała lub robiła zakupy na jednym z targów owoców morza w Wuhan.
Zobacz także: Japonia: pierwszy zakażony tajemniczym wirusem z Chin
Z analizy kodu genetycznego nowego koronawirusa wynika, że jest on bliżej związany z SARS, niż jakikolwiek inny ludzki koronawirus.
Zaniepokojenie sytuacją w Chinach wyrazili już eksperci Światowej Organizacji Zdrowia. WHO rozważa wprowadzenie stanu globalnego zagrożenia zdrowia publicznego. Decyzję w tej sprawie ma podjąć w środę.
Źródło: reuters.com, bbc.com, cnn.com