Japonia: pierwszy zakażony tajemniczym wirusem z Chin
Japonia. Lekarze zdiagnozowali u 30-letniego mężczyzny spod Tokio koronawirusa (2019-nCoV). To ten sam wirus, który wywołał 41 przypadków zachorowań na nieznany rodzaj zapalenia płuc w Chinach. To już drugi zarejestrowany przypadek stwierdzenia nowego koronawirusa poza Chinami.
Koronawirusa (2019-nCoV) zdiagnozowano u 30-letniego mężczyzny, który niedawno wrócił z podróży do Wuhan w Chinach. To właśnie w tym mieście odnotowano 41 przypadków zachorowania na nowy rodzaj zapalenia płuc. Jeden z pacjentów zmarł.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzegła we wtorek przed rozprzestrzenieniem się nowego koronawirusa, który pojawił się w Chinach. Jednocześnie uspokoiła, że na tym etapie "nie zaobserwowano infekcji u pracowników służby zdrowia i nie ma wyraźnych dowodów na przenoszenie się wirusa z ludzi z ludzi". Podkreśliła też, że cały czas monitoruje sytuację.
Czytaj także:Adopcje chińskich dzieci wstrzymane z powodu SARS
Dzień wcześniej władze Tajlandii poinformowały, że objęły kwarantanną Chinkę z tajemniczymi objawami koronawirusa. Zatrzymano ją na lotnisku Suvarnabhumi (BKK) w Tajlandii, po tym, jak system nadzoru termicznego na lotnisku wykazał podwyższoną temperaturę u pasażerki.
Okazało się, że 61-latka pochodzi z Wuhan. Już 5 stycznia pojawiła się u niej gorączka, ból gardła i ból głowy. Mimo to, trzy dni później, wraz z pięcioma członkami rodziny poleciała na wycieczkę do Tajlandii.
Badania laboratoryjne potwierdziły u niej obecność nowego koronowirusa.
Chiny: naukowcy nadal poszukują źródła pochodzenia się wirusa
Po pojawieniu się pierwszych zachorowań na nieznany do tej pory rodzaj zapalenia płuc objęto obserwacją ponad 760 osób, które miały kontakt z zarażonymi. U żadnej z nich nie stwierdzono objawów choroby.
Chińskim badaczom udało się ustalić, że wszystkie zarażone osoby pracowały lub robiły ostatnio zakupy na targu owoców morza w Wuhan. Bazarek ten został zamknięty 1 stycznia.
Obecna sytuacja wielu osobom przypomina o pandemii choroby SARS, która rozpoczęła się pod koniec 2002 roku. Severe Acute Respiratory Syndrom (SARS) należy obecnie do najbardziej niebezpiecznych infekcji.
Czytaj także: Chiny. Powrót śmiertelnego wirusa SARS? Rośnie liczba zachorowań na nieznaną postać zapalenia płuc
Ze względu na ruch turystyczny, po pierwszej fali choroby w Chinach na całym świecie na SARS zachorowało ponad 8 tys. osób w niemal 30 krajach, na 6 kontynentach. Wirus okazał się śmiertelny w przypadku co 10. pacjenta. Według oficjalnych danych zmarły 774 osoby.
Przeczytaj także: Czechy: Śmierć z powodu gorączki Zachodniego Nilu
Co ciekawe wirus prawdopodobnie przeniósł się na ludzi z sympatycznie wyglądającego niewielkiego drapieżnika - łaskuna chińskiego. Czy tym razem, jak podejrzewają niektórzy chińscy internauci, źródłem zakażenia mogą być owoce morza?
Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób zaleca podróżujący do Chin turystom, by unikali kontaktu ze zwierzętami i produktami pochodzenia zwierzęcego.
Źródło: chinadaily.com, reuters.com