Trwa ładowanie...

Koronawirus w Polsce. "Koronasceptycy" szykują manifestację w Warszawie. "Odwołać pandemię!"

Pod hasłem "Odwołujemy pandemię" 10 lipca odbędzie się w Warszawie manifestacja "koronasceptyków", czyli osób, które nie wierzą w niebezpieczeństwo epidemii koronawirusa. Będą domagać się zniesienia obostrzeń epidemicznych i zastąpienia ich jedynie zaleceniami, podobnie jak ma to miejsce w Szwecji.

Koronawirus w Polsce. "Koronasceptycy" szykują manifestację w Warszawie. "Odwołać pandemię!"Źródło: Agencja FORUM
d3hv9kr
d3hv9kr

"Teraz wychodzimy na ulicę, żeby odwołać pandemiopsychozę i koronapanikę! Generowany medialnie "kryzys koronawirusowy" jest wykorzystywany do masowej i stałej ekspansji globalnej kontroli i wdrażania totalitarnych rozwiązań prawnych oraz bezkarnego łamania obowiązującego prawa " - czytamy w zapowiedzi wydarzenia, organizowanego przez Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP.

"Odebrano dzieciom prawo do nauki w szkołach, całe rodziny są zamykane na kwarantannie, narzucono wiele zakazów i obowiązków - na podstawie niewiarygodnych testów dających fałszywy wynik" - przekonują organizatorzy.

Manifestacja przejdzie ulicami Warszawy z placu Zamkowego pod Belweder. Wydarzenie zostało już oficjalnie zarejestrowane. Nie podano liczby uczestników. Przypomnijmy, że nadal obowiązuje ograniczenie imprez masowych do 150 osób.

Zobacz też: Politycy PiS mówią o "końcu epidemii". Grzegorz Schetyna: najważniejsze pięć dni od lat

Kim są koronasceptycy?

"Koronasceptycy" nie wierzą w epidemię, interpretując po swojemu oficjalne dane z Ministerstwa Zdrowia. Twierdzą, że choroba COVID-19 jest niegroźna, skoro część osób przechodzi zakażenie bezobjawowo. Drugi argument dotyczy ofiar koronawirusa. Sceptycy powołują się na dane z końca maja, z których wynika, że spośród 1100 ofiar w Polsce jedynie 200 nie miało tzw. chorób współistniejących. Na tej podstawie twierdzą, że "prawdziwa liczba ofiar epidemii" w Polsce jest niewielka.

d3hv9kr

Trzeci argument dotyczy testów na COVID-19 wykazujących wynik fałszywie dodatni. Według ekspertów Państwowego Zakładu Higieny ryzyko testu fałszywie dodatniego dotyczy około 10 procent badań. To dużo, ale lepszej metody na zdiagnozowanie zakażenia nie ma. Przy czym "koronasceptycy" nie słuchają już zapewnień lekarzy, że osoby kierowane do szpitala czy izolacji domowej mają powtarzane testy.

- Dosyć ponieśliśmy już kosztów koronapaniki i pandemiopsychozy. Minister Łukasz Szumowski powinien wycofać się ze swoich złych decyzji. Tym razem idziemy pod Belweder, aby skierować na problem uwagę kandydatów w wyborach na urząd prezydenta - oświadczyła w jednym z wywiadów Justyna Socha, liderka ruchu STOP NOP.

Przypomnijmy, że pod koniec marca (w momencie najsurowszych obostrzeń) żaliła się, że antyszczepionkowcy są poniżani, a "żadna stacja telewizyjna nie ma odwagi zaprosić jej na wywiad". Ostatnio ruch "koronasceptyków" i antyszczepionkowców odzyskał wigor. Właśnie przyklasnęli słowom Andrzeja Dudy. - Absolutnie nie jestem zwolennikiem jakichkolwiek szczepień obowiązkowych. Powiem państwu otwarcie. Osobiście nigdy się nie zaszczepiłem na grypę, bo uważam, że nie - mówił podczas debaty TVP w Końskich prezydent.

Koronawirus i marsz sceptyków. "Nich idą do szpitala"

Jak demonstrację "koronasceptyków" komentują lekarze? - Brak mi słów. Proponuję, aby pomaszerowali do któregoś szpitala zakaźnego. Niech lekarz wpuści ich na oddział, oczywiście bez maseczek. Wtedy uwierzą - mówi prof. Włodzimierz Gut, wirusolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny. Uważa, że zjawisko "koronasceptycyzmu" to pośredni skutek sukcesów lekarzy i epidemiologów.

d3hv9kr

- W porównaniu do innych krajów Europy mamy niski wskaźnik zachorowań i zgonów na milion mieszkańców. Nie mieliśmy kryzysu z respiratorami i zajętymi łóżkami w szpitalach. To od razu spowodowało, że część osób zaczęła powątpiewać. Pytali,"czy ty widziałeś na własne oczy jakiegoś chorego na COVID-19?" Nic nie poradzę na ludzką naturę. Gdyby przez Warszawę przejechał konwój ciężarówek z trumnami, jak w Lombardii, nie udałoby się zebrać chętnych na demonstrację - podsumowuje.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

d3hv9kr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3hv9kr
Więcej tematów