Kontrowersyjne słowa wiceministra o sędziach Sądu Najwyższego. Marcin Horała dolał oliwy do ognia
Wiceminister Janusz Kowalski, komentując uchwałę sędziów Sądu Najwyższego, stwierdził, że "ma w nosie tych 60 profesorów, bo nie są dla niego autorytetami". Co na to wiceminister Marcin Horała? - Trochę może emocjonalnie się wypowiedział, ale odnosi się do tego, że działali z rażącym naruszeniem prawa. Właściwie trudno uznać to orzeczenie za obowiązujące - tłumaczył w programie "Tłit". Uchwałę porównał do sytuacji, w której "sędzia usiadłby w tramwaju i powiedział: wyrokuję, że skazuję kogoś na 3 lata więzienia".
Tu nie chodzi o to kto ma rację, t… Rozwiń
Transkrypcja:
Tu nie chodzi o to kto ma rację, tylko kto ma jakie przekonanie. Poseł Janusz Kowalski, nie wiem czy pan zna swojego kolegę. Znam. Mówił wczoraj w Polsacie tak.
Ale też wiceminister aktywów państwowych. Mówił wczoraj w Polsat News tak: "Mam w nosie tych 66 profesorów".
Jak rozumiem, no trochę tutaj może emocjonalnie się wypowiedział. Ale odnosi się do tego, że działali oni w sposób no z rażącym na różne...
Właściwie trudno uznać to orzeczenie za obowiązujące, bo orzeczenia wydane z rażącym naruszeniem prawa obowiązujące nie są.
Sam fakt, że ktoś jest sędzią.
Jakby na przykład usiadł w tramwaju i powiedział, ja w tym momencie wyrokuję, że tam kogoś skazuję na 3 lata więzienia.
To naruszyłby tak procedurę, że taki...
Ale panie ministrze, nie siedzieli ci sędziowie w tramwaju, tylko trzy izby Sądu Najwyższego siedziały w sądzie i orzekały kilka godzin.
Mówię to tytułem przykładu, tak? Ponieważ z rażącym naruszeniem procedury kompetencji i tak dalej, i tak dalej. I tu niestety pod względem prawnym...
Oczywiście ja nie jestem prawnikiem, jak ktoś ma wątpliwość, to niech złoży wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, bo on o tym powinien orzec.
Ale według tego jak ja czytam - a no, umiem czytać po polsku. Czyli tych 66 sędziów po prostu nie zna się na prawie, nie rozumie.
Nie, ja myślę, że się zna i rozumie, tylko po prostu uznało, że ich chęć utrzymania pewnych przywilejów, władzy jest ważniejsza od prawa.