Ukraina musi ominąć zasadzkę. "Dynamika pola walki się zmienia"
Czego potrzebują Ukraińcy, by przejść do kontrofensywy? Takiej, dzięki której w zeszłym roku udało się odbić Chersoń. - Przede wszystkim należy zatrzymać natarcie Rosjan. Po drugie, należy zgromadzić siły i środki - komentował w programie "Newsroom" WP gen. Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy strategicznego NATO. - Podejrzewam, że do końca czerwca armia ukraińska będzie liczyć 900 tys., ale potrzebuje uzbrojenia. Potrzebuje wozów bojowych Bradley, Marauder, Striker oraz czołgów. Nie tylko Leopardów z Polski. Potrzebna jest artyleria. Ukraińcy otrzymali czołgi z Polski i Czech. To daje kolejne brygady pancerne - wyliczał generał. - To wszystko daje im możliwość stworzenia zgrupowania uderzeniowego, które przełamie obronę i odzyska część terenów. Na jakim kierunku, to o tym nie będziemy dywagowali. Oni sami ocenią. Dynamika pola walki się zmienia. Uderzenie nie może iść w miejsce, w którym będzie zasadzka - dodał.