Minister edukacji Barbara Nowacka zapowiedziała w programie "Tłit" Wirtualnej Polski, że podstawa programowa w szkołach zostanie zredukowana o 20 proc. Mówiła, że już pracują nad tym odpowiednie zespoły, w których reprezentowana jest także "strona społeczna", czyli organizacje pozarządowe. - Większość z tej wiedzy jest nadmiarowa i niepotrzebna. (...) Dziś jest potrzebne krytyczne myślenie, a nie kucie na pamięć. (...) To nie oznacza, że będzie mniej godzin danego przedmiotu. To oznacza, że nauczyciel będzie miał więcej czasu na przerobienie materiału z młodzieżą - precyzowała szefowa MEN. Dodała, że zarzuty PiS - że przez te zmiany "dzieci będą głupsze" - są bezzasadne, bo prace nad "odchudzeniem" podstaw programowych zaczęły się jeszcze za rządów ministra Przemysława Czarnka.
