Kolejne rozbieżności w konfrontacji Olewników z policją
W gdańskiej Prokuraturze Apelacyjnej zakończyły się po południu konfrontacje Danuty Olewnik-Cieplińskiej i jej męża z kolejnym - drugim już policjantem, który w 2003 r. odpowiadał za zabezpieczenie przekazania okupu za Krzysztofa Olewnika.
Jak powiedział towarzyszący rodzinie Cieplińskich mecenas Bogdan Borkowski, podobnie jak w przypadku przeprowadzonych w poniedziałek konfrontacji z pierwszym policjantem, także we wtorek pojawiły się rozbieżności w relacjach funkcjonariusza oraz jego klientów. - Pozostają istotne sprzeczności, a więc już dziś mogę ocenić, że konfrontacje są bardzo ważne w tej sprawie - powiedział mecenas.
Borkowski zaznaczył, że ze względu na tajemnicę śledztwa, ale też wyjątkowy charakter czynności, nie może mówić o tym, jakich dokładnie szczegółów dotyczą różnice w zeznaniach rodziny Cieplińskich oraz policjantów.
Rodzina Olewników wielokrotnie podnosiła, że ma duże wątpliwości, czy w 2003 roku policjanci z radomskiego Wydziału Technik Operacyjnych Komendy Wojewódzkiej Policji należycie przyłożyli się do zabezpieczenia akcji przekazania okupu. Danuta Olewnik-Cieplińska sugerowała nawet, że być może w ogóle nie było zabezpieczenia policyjnego.
Aby wyjaśnić te wątpliwości, rodzina Olewników zwróciła się do prokuratury z prośbą o przeprowadzenie konfrontacji. Punktem wyjścia dla tych czynności są zeznania Danuty Olewnik i jej męża oraz zeznania policjantów.
Jak zaznaczył mecenas Borkowski, przesłuchania policjantów odbyły się kilka lat po przekazaniu okupu. - Pamiętajmy, że tym czasie wiele informacji dotyczących tej sprawy znalazło się w mediach - powiedział mecenas, dodając, że mimo wszystko ma nadzieję, iż konfrontacje ze wszystkimi funkcjonariuszami pozwolą ustalić, "czy wszyscy policjanci uczestniczyli w tej akcji, a jeśli uczestniczyli, to jaki był ich udział". - Ocena tego musi być bardzo ostrożna - powiedział Borkowski.
Rozpoczęta w poniedziałek seria konfrontacji z ośmioma policjantami z radomskiego Wydziału Technik Operacyjnych Komendy Wojewódzkiej Policji potrwa do piątku. W poniedziałek Danutę Olewnik-Cieplińską i jej męża Klaudiusza skonfrontowano z jednym funkcjonariuszem. Identycznie było we wtorek. Poczynając od środy, Danuta Olewnik-Cieplińska każdego dnia będzie konfrontowana z dwoma policjantami (zgodnie z planem, jej mąż nie będzie już brał udziału w kolejnych czynnościach).
Konfrontacje mają związek z wydarzeniami z końca lipca 2003 r., kiedy to siostra Krzysztofa Olewnika wraz ze swoim mężem zrzucili torbę z 300 tys. euro z warszawskiej Trasy Armii Krajowej na przebiegającą pod nią ulicę Gwiaździstą. Porywacze przejęli okup, ale - mimo zabezpieczenia akcji przez policję - nie udało się ich wówczas ująć. Po otrzymaniu pieniędzy porywacze nie uwolnili Krzysztofa Olewnika. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców okupu Olewnik został zamordowany.
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 r. W październiku 2006 r. w miejscowości Różan (Mazowieckie) odnaleziono jego zwłoki.
W 2007 r. olsztyńska Prokuratura Okręgowa wszczęła dwa śledztwa, w których ustalano nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badano nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w tej sprawie. W maju 2008 r. oba postępowania zostały przeniesione do gdańskiej prokuratury apelacyjnej.
NaSygnale.pl: Piekielny gang z Miasta Aniołów