Kolejne kroki Rosjan w Ukrainie. Generał Skrzypczak mówi o możliwym celu
- Rosjanie przecenili swoje możliwości i nie docenili Ukraińców. Oni potrafią się bronić, przygotowali się do tej wojny - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 generał Waldemar Skrzypczak. Były dowódca wojsk lądowych podał możliwy cel kolejnych ataków Rosji.
Generał Waldemar Skrzypczak był gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24. Były dowódca wojsk lądowych podkreślił, że Ukraińcy nie wykorzystali jeszcze wszystkich swoich brygad. Mogą mieć odwody, które zostaną wykorzystane do zatrzymania rosyjskich wojsk. Sami Rosjanie mają teraz spore problemy w miastach, które są bronione przez partyzantów.
- To już się dzieje. Rosjanie ponoszą duże straty przez ataki partyzantki na kolumny logistyczne, które są zaopatrzeniem dla wojsk - stwierdził gen. Skrzypczak. - Rosjanie przecenili swoje możliwości i nie docenili Ukraińców. Oni potrafią się bronić, przygotowali się do tej wojny - dodał.
Analiza mapy walk
Gen. Skrzypczak analizował mapę działań wojennych przygotowaną przez Ośrodek Studiów Wschodnich. Prognozował dalsze kroki Rosjan.
- Teraz Rosjanie opanowali przeprawę w rejonie Chersonia. Mogą swobodnie, bez żadnego problemu, uderzać w kierunku północno-zachodnim oraz w kierunku na Odessę. To będzie główny kierunek działania sił z tego rejonu - stwierdził wojskowy.
Zobacz także: Putin i Ławrow grożą bronią jądrową. Ekspert: ta karta na pewno będzie wyciągana
Zdaniem gen. Skrzypczaka, dla Rosjan kluczowe może być posiadanie odwodów i rezerw, które pomogą im zwiększyć tempo operacji. Jak mówił, marynarka wojenna nie działa, a siły powietrzne Rosjan są nieskuteczne.
- W tej chwili wszystko zależy od dwóch rzeczy. Po pierwsze, czy Ukraińcy mają odwody, żeby przeciwdziałać tempu natarcia armii rosyjskiej. Po drugie, czy Ukraińcy z tego potencjału, który przybywa z Europy zachodniej - chodzi o obywateli ukraińskich - mogą zbudować oddziały, które wyjdą na front - mówił wojskowy.
"Wszystko zależy od woli obrońców i Zełenskiego"
Gen. Skrzypczak, pytany o użycie przez Rosjan zakazanej broni, stwierdził, że Rosjanie wykazali "wyjątkową nerwowość w dowództwie".
- Zaczęli terroryzować miasta ogniem, atakami rakiet, by rozbić wolę narodu ukraińskiego do obrony. Okazało się, że są bezsilni. Robią terror ogniowy i użycie artylerii wobec ludności cywilnej, do obiektów ważnych dla funkcjonowania Kijowa czy Charkowa. Robią wszystko, by ludzie się poddali - ocenił.
Pytany o to, jak długo jeszcze wojna może potrwać, odpowiedział: - To wszystko zależy od woli obrońców i pana prezydenta Zełenskiego. Tego, jak długo będzie chciał bronić się przed agresją, jak długo będzie miał wolę walki. Tylko on może podjąć decyzję, że dość ofiar, dość wojny, kapitulacja. Nie sądzę, żeby to zrobił.
Źródło: TVN24
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski