Kogo Trump traktuje lepiej? Polacy jednoznacznie wskazują w sondażu
Większość Polaków uważa, że Donald Trump lepiej traktuje Rosję w przygotowaniach do negocjacji w sprawie zakończenia wojny - wynika z najnowszego badania United Surveys dla Wirtualnej Polski.
Kogo lepiej traktuje Trump? Polacy wskazali jednoznacznie
Według najnowszego badania United Surveys dla Wirtualnej Polski ponad połowa Polaków (51,6 proc.) uważa, że Donald Trump lepiej traktuje Rosję podczas przygotowań do międzynarodowych negocjacji pokojowych. Natomiast blisko jedna czwarta badanych (24,6 proc.) uważa, że obie strony są przez niego traktowane tak samo.
Zaledwie 5,6 proc. badanych uważa, że Trump lepiej w rozmowach negocjacyjnych traktuje Ukrainę.
18,2 proc. ankietowanych Polaków nie potrafi jednoznacznie wskazać odpowiedzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump liczy na przełom w Rijadzie. "Dokonamy dużego postępu"
Co sądzą poszczególni wyborcy?
Preferencje wyborcze również wpływają na ogląd sytuacji. Wyborcy obozu rządzącego w zdecydowanej większości (72 proc.) twierdzą, że Trump lepiej traktuje Rosję. 9 proc. badanych w tej grupie uważa, że Ukrainę. Tylko 4 proc. sądzi, że obie strony traktowane są tak samo. Natomiast 15 proc. wybiera odpowiedź "nie wiem/trudno powiedzieć".
W przypadku wyborców opozycji 43 proc. badanych uważa, że Trump lepiej traktuje Rosję, 10 proc. - że Ukrainę. Co czwarty wyborca opozycji (25 proc.) sądzi, że obie strony są traktowane tak samo. A 22 proc. w tej grupie badanych nie wie, jak odpowiedzieć.
Najbardziej odróżniającą się grupą są osoby niezdecydowane. Blisko połowa (46 proc.) jest zdania, że oba kraje są traktowane tak samo. 36 proc. z nich uważa, że Trump lepiej traktuje Rosję. Blisko co piąta osoba w tej grupie (18 proc.) nie ma zdania w tej sprawie. Nikt wśród tej grupy nie wskazuje, że w trakcje przygotowań do negocjacji lepiej traktowana jest Ukraina.
Trump chciał zakończyć wojnę w jeden dzień
W ostatnich miesiącach w Białym Domu doszło do widocznej zmiany w nastawieniu do Ukrainy. Donald Trump jeszcze przed objęciem swojego urzędu zapowiadał zakończenie wojny w jeden dzień, co finalnie nie doszło do skutku. Prezydent USA jednak kilkukrotnie w negatywny sposób wypowiadał się na temat prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Trump nazwał go nawet "dyktatorem bez wyborów" i oskarżał, że zależy mu tylko na pieniądzach.
Pod koniec lutego cały świat oglądał awanturę w Gabinecie Owalnym. Zełenski przybył do Białego Domu, aby podpisać umowę dotyczącą metali ziem rzadkich. Do porozumienia ostatecznie nie doszło, a Zełenski zakończył wizytę w Waszyngtonie dużo wcześniej.
"Zorientowałem się, że Zełenski nie jest gotowy na pokój, jeśli Ameryka się zaangażuje, ponieważ uważa, że nasze wsparcie daje mu dużą przewagę w negocjacjach. Nie chcę przewagi, chcę pokoju" - napisał po spotkaniu Trump.
Po ostrej wymianie zdań prezydent USA podjął kilka decyzji uderzających w Ukraińców: wstrzymano przekazywanie danych wywiadowczych Ukrainie oraz zamrożono wszelką pomoc wojskową (nawet tę, która była już w transporcie). Media informowały o tragicznych skutkach tej decyzji.
W tym samym czasie Trump przekazał, że "zdecydowanie" rozważa wprowadzenie na dużą skalę sankcji bankowych i ceł na Rosję do czasu zawieszenia ognia i osiągnięcia ostatecznego porozumienia ws. pokoju. Wyjaśnił, że ta decyzja ma wynikać z eskalacji konfliktu. - Jeśli chodzi o ostateczne rozstrzygnięcie, łatwiej będzie nam współpracować z Rosją, co jest zaskakujące, bo to ona ma wszystkie karty w ręku - powiedział Trump 7 marca.
We wtorek 11 marca w Arabii Saudyjskiej ruszyły rozmowy przedstawicieli Ukrainy i USA. Kijów zgodził się na amerykańską propozycję natychmiastowego 30-dniowego zawieszenia broni, zaś Stany Zjednoczone zapowiedziały wznowienie przerwanej pomocy wojskowej dla tego kraju.
Badanie zostało przeprowadzone przez United Surveys dla Wirtualnej Polski w dniach 7-9 marca 2025 r. metodą CATI & CAWI (telefoniczne i internetowe wywiady ankietowe). Próba badawcza wyniosła 1000 osób.
