Koalicyjne starcia o mieszkania. Hołownia: "Będziemy rozmawiać ostro"

W środę Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów wraca do dyskusji o tym, jak podzielić ponad 4 mld zł na mieszkalnictwo. Cel? Przygotowanie projektu, który zyska akceptację całej koalicji, ale propozycje się wykluczają. - Będziemy rozmawiać ostro. Przypuszczam, że aż do głosowania nad ustawą budżetową - mówi WP marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

 Koalicyjne starcia o mieszkania. Hołownia zapowiada "ostre" rozmowy
Koalicyjne starcia o mieszkania. Hołownia zapowiada "ostre" rozmowy
Źródło zdjęć: © FORUM | GRZEGORZ KRZYZEWSKI
Patryk Michalski

09.09.2024 19:48

Marszałek Sejmu w rozmowie z WP sugeruje, że koalicyjne rozmowy na temat mieszkalnictwa mogą trwać dłużej, niż pierwotnie zakładano. - Mówię to wyraźnie i nic się nie zmieniło - że kredyt 0 proc. nie jest dobrym rozwiązaniem, bo nakręca popyt, a nie podaż. Stawiamy tę sprawę bardzo jasno i będziemy rozmawiać ostro aż do końca. Przypuszczam, że w tej sytuacji - aż do głosowania nad ustawą budżetową. Natomiast koalicja z tego powodu na pewno się nie rozpadnie, bo mamy odpowiedzialność za całość państwa - podkreśla Szymon Hołownia w rozmowie z WP.

Według dotychczasowych zapowiedzi rząd ma już tylko niecałe dwa tygodnie na decyzję w sprawie tego, jak podzielić około 4,3 mld zł na wsparcie mieszkalnictwa w 2025 roku. Decydujące rozmowy rozpoczną się w środę podczas Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów pod nadzorem ministra finansów Andrzeja Domańskiego. To tam ministrowie o skrajnie odmiennych poglądach na mieszkalnictwo spotkają się, by spróbować stworzyć projekt ustawy, który będzie do zaakceptowania dla wszystkich koalicjantów.

W ostatnich dniach politycy próbowali zyskać społeczne poparcie dla swoich koncepcji, wymieniając ciosy w mediach, bo koalicja jest w tej sprawie mocno podzielona. KO i PSL nie wyobrażają sobie programów mieszkaniowych bez wsparcia dla kredytobiorców, ale Lewica i Polska 2050 podkreślają, że kredyt 0 proc. to nabijanie kabzy bankom i deweloperom.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wykluczające się pomysły

Z naszych rozmów z przedstawicielami wszystkich partii koalicyjnych wynika, że na razie prezentowane stanowiska wzajemnie się wykluczają.

Polska 2050 nie przekonała do swojego pomysłu mieszkań na wynajem z możliwością dojścia do własności nawet najbliższego koalicjanta, czyli PSL, z którym tworzą Trzecią Drogę. To ważne, bo za przygotowanie ustawy odpowiada minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk z PSL, który podkreśla przywiązanie Polaków do własności i zapowiada, że rząd będzie wspierał również tych, którzy chcą wziąć kredyt na mieszkanie.

Również premier zapowiada, że prace nad wsparciem kredytobiorców w wersji Koalicji Obywatelskiej są obecnie najbardziej zaawansowane. Wbrew temu Lewica jednoznacznie sprzeciwia się kredytowi 0 proc. i chce tanich mieszkań na wynajem, ale w przeciwieństwie do partii Hołowni - bez możliwości wykupienia. Te wzajemnie wykluczające się koncepcje stają się punktem wyjścia do rozmów o spójnym projekcie.

Koalicja Obywatelska

- Uważam, że na pewno kredyt 0 proc. powinien być, bo to jest najprostsza forma wsparcia tych, którzy nie mają żadnych szans na wzięcie kredytu. Rolą państwa jest pomagać takim osobom - mówi WP sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński.

A co, jeśli ceny wzrosną? - dopytujemy.

- Patrzę na te analizy i wypowiedzi polityków, ale wiemy, że jak jest boom na mieszkania, to zawsze ceny rosną i nie jest to uzależnione od tego, jakie narzędzie zostanie użyte. Patrzyłbym raczej nie z perspektywy ceny mieszkania, a pomocy bardzo określonej grupie Polaków, którzy nie mają szans na kredyt. Jestem optymistą, bo niezależnie od napięcia w koalicji, naszym celem jest pomóc Polakom w trudnym procesie pozyskania pierwszego mieszkania. Zwłaszcza tym najmłodszym, którzy wchodzą na rynek pracy, chcą zakładać rodziny - dodaje europoseł KO.

Polska 2050

- Potrzebujemy dzisiaj podaży, bo jeżeli będziemy nakręcali popyt, to będą rosły ceny. Rozwiązania typu kredyt 0 proc., czy kredyt preferencyjny, nie sprawdziły się za rządów PiS, więc i teraz się nie sprawdzą. Nie byłyby dopłatami dla młodych małżeństw, a de facto dla deweloperów. Nawet jeżeli młode małżeństwa czy osoby, które chcą mieć mieszkania, dostałyby ten kredyt preferencyjny, to i tak najprawdopodobniej wzrosłyby ceny i musieliby zapłacić więcej. Straciliby to, co zyskaliby na tym, że ten kredyt dostali. Dlatego nie ze złośliwości czy niechęci mówimy, że to złe rozwiązanie. Rząd powinien skupić się na tym, żeby jak najwięcej mieszkań wypchnąć na rynek, bo to jest proste prawo ekonomii, że im więcej dobra na rynku, tym bardziej cena będzie spadać - podkreśla marszałek Sejmu w rozmowie z WP.

PSL

Ludowcy w swoich wypowiedziach na temat mieszkalnictwa podkreślają, że obowiązująca jest wersja ministra rozwoju Paszyka, który w ubiegłym tygodniu podkreślał, że rządowy program ma mieć trzy filary: uwolnienie gruntów, tani najem oraz kredyt na start. Przekazał też, że wydatki na "kredyt 0 proc." są już nawet wstępnie rozpisane i w pierwszym roku funkcjonowania programu przeznaczonych zostanie około 500 mln zł. Dodał, że kwartalne limity udzielania pomocy mają przeciwdziałać wzrostowi cen mieszkań.

- To obowiązująca wersja, dodatkowe szczegóły będą najszybciej znane po środowej dyskusji na Komitecie Ekonomicznym - mówi nieoficjalnie przedstawiciel ludowców, który zna kulisy negocjacji.

Nowa Lewica

Władze Nowej Lewicy po sobotniej konwencji mieszkaniowej utwardziły stanowisko, podkreślając, że byli, są i będą przeciwko kredytowi 0 proc. Mówili o tym ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i współprzewodniczący Włodzimierz Czarzasty.

Powtórzył to również w programie "Tłit" WP wicepremier Krzysztof Gawkowski. - Nie sądzę, że będzie taka ustawa, bo nie ma jeszcze jej założeń. Dla Lewicy perspektywa jest taka, żeby głosować za projektami społecznego budownictwa mieszkaniowego, takiego, które daje więcej mieszkań na rynku na wynajem. W mojej ocenie w jednej ustawie będą połączone trzy projekty - stwierdził.

Wicepremier podkreślił jednak, że Lewica nie chce mieszkań, które będą droższe. - Ceny mieszkań nie mogą pójść w górę. Patologią jest to, że kredyty 0 proc. doprowadzają do tego, że ceny szaleją. Musi być więcej mieszkań na rynku, dlatego chcemy zagospodarować 2 mln pustostanów. Według mojej oceny nie będzie kredytu 0 proc. (…) Negocjacje trwają. Nie ma na razie na stole projektu ustawy, jest za to rozmowa o koncepcji, a Lewica ma dwa cele: chcemy więcej mieszkań na wynajem i chcemy tańszych mieszkań w Polsce - dodał Gawkowski.

Trwa podbijanie stawki

Nieoficjalnie przedstawiciele wszystkich partii koalicyjnych przyznają, że trwa podbijanie stawki, by wywalczyć jak największą część tortu na preferowany przez siebie sposób wsparcia mieszkalnictwa.

Mimo zapowiedzi, że nikt nie zamierza ustąpić, wydaje się, że ustąpić będą musieli wszyscy. W przeciwnym razie jakiekolwiek wsparcie polityki mieszkaniowej nie byłoby możliwe albo ostatecznie o formie wsparcia zdecydowałyby PiS z Konfederacją podczas głosowania. Członkowie rządu podkreślają, że takiej myśli nie dopuszczają, więc szukają kompromisu.

Na ten moment ten najbardziej prawdopodobny to wsparcie wszystkich propozycji po trochu, co sprawi, że wszyscy ogłoszą sukces, ale nikt do końca nie będzie zadowolony.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
mieszkaniarządkoalicja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (320)