Spięcie w studiu. Poszło o Orlen i ropę z Rosji
Dziennikarz WP Mateusz Ratajczak zasugerował w rozmowie z rzecznikiem rządu Piotrem Müllerem, że PKN Orlen mógłby zrezygnować z kupowania rosyjskiej ropy. Wywiązała się ostra wymiana zdań. - Sankcje na poziomie gospodarczym w ramach traktatów unijnych, o których przestrzeganiu tak często pan redaktor (...) mówi, podejmowane są na poziomie całej UE. Polityka handlowa w całości jest oddawana na poziom UE. Tylko tam mogą być podejmowane skuteczne decyzje tak, aby cała UE mogła mieć efekty gospodarcze - zarówno w zakresie ceł, polityki handlowej i innych opłat, które są wprowadzane. Dlatego o to apelujemy, by przyjąć (rozwiązanie - red.) na poziomie całej Unii, bo inaczej to nie jest skuteczne - przekonywał Müller. - Nie możemy być pierwsi? - pytał Ratajczak. - Ale w czym, w łamaniu przepisów prawa? - zareagował rzecznik rządu. - Ale jakie łamanie przepisów prawa? - dziwił się dziennikarz WP. - Polityka traktatowa UE w zakresie handlu przeniosła kompetencje handlowe na poziom Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej - kontynuował Müller. - Polityka UE decyduje o tym, skąd PKN Orlen ściąga ropę do Polski? - pytał dalej Ratajczak. - O tym decydują kontrakty długoterminowe, które były przyjęte wcześniej - przyznał rzecznik rządu, przekonując zarazem, że "powinno się wcześniej wybudować Baltic Pipe - po to, żeby można było importować gaz z innej strony". - I to my zrobiliśmy, a nie poprzednie rządy, które wstrzymały budowę Baltic Pipe - stwierdził Müller.