Trwa ładowanie...

Kidawa-Błońska o planach jej odwołania przez PiS: nie pozwolę sobie, żeby mnie dyscyplinowano

Według nieoficjalnych informacji PiS planuje odwołać Małgorzatę Kidawę-Błońską (PO) i Barbarę Dolniak (Nowoczesna) z funkcji wicemarszałków Sejmu. Odnosząc się do tej kwestii Kidawa-Błońska stwierdziła, że nie jest zaskoczona decyzją PiS, ale "nie pozwoli sobie na to, żeby ją dyscyplinowano".

Kidawa-Błońska o planach jej odwołania przez PiS: nie pozwolę sobie, żeby mnie dyscyplinowanoŹródło: Newspix, fot: Damian Burzykowski
d3ye7e6
d3ye7e6

W poniedziałek radio RMF FM podało, że PiS planuje złożyć wniosek o odwołanie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Barbary Dolniak, co ma być "odpowiedzią" na wniosek opozycji ws. odwołania marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego oraz karą dla PO i Nowoczesnej za okupację sali posiedzeń na przełomie grudnia i stycznia. Radio podało, że wniosek ma zostać złożony w środę, tuż przed rozpoczęciem planowanego na ten dzień posiedzenia Sejmu.

Tymczasem jeszcze w poniedziałek po południu wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki mówił, że PiS nie złożyło wniosku o odwołanie wicemarszałków Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Barbary Dolniak oraz, że "nie zamierza ich odwoływać", a jedynie "jakoś zdyscyplinować". - Dla nas sytuacja jest o tyle niekomfortowa, że opozycja zgłosiła wniosek o odwołanie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, podczas gdy w awanturze (16 grudnia w Sejmie - przyp. red.) brały udział dwie marszałkinie (Kidawa-Błońska i Dolniak - przyp. red.). Nie można tworzyć wrażenia, że w jakiś sposób marszałek Kuchciński odpowiada za to chuligaństwo, przeciwnie - to panie marszałkinie odpowiadają, bo to były ich kluby - mówił Terlecki.

Kidawa-Błońska: poczułam się jak mała dziewczynka

Pytana o spekulacje na temat swojego ewentualnego odwołania Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła we wtorek w Polsacie News, że nie jest zaskoczona planami PiS. - Prawo i Sprawiedliwość chce mnie i panią wicemarszałek Dolniak odwołać - odwoła. Ale naprawdę nie pozwolę sobie na to, żeby mnie dyscyplinowano - podkreśliła. - Śmieszy mnie to, że mówią, że chcą nas odwołać, bo wczoraj wicemarszałek Terlecki mówił, że chcą nas zdyscyplinować, więc poczułam się jak mała dziewczynka w szkole, że ktoś chce ją dyscyplinować - dodała.

W jej opinii, jej działania 16 grudnia (gdy zaczęła się okupacja mównicy na sali plenarnej w Sejmie - przyp. red.) były zgodne z regulaminem Sejmu i prawem. - Jedyną osobą, która naprawdę nie poradziła sobie z odpowiedzialnością za prowadzenie obrad Sejmu tego dnia był marszałek Kuchciński - dodała.

Dopytywana czy nie będzie jej żal opuszczać obecne stanowisko odpowiedziała, że lubi to, co robi, ale nie będzie się biła "z silnym przeciwnikiem, który nie respektuje reguł".

d3ye7e6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ye7e6
Więcej tematów