PolitykaKelner, który nagrywał polityków, wyemigrował z Polski

Kelner, który nagrywał polityków, wyemigrował z Polski

Konrad Lassota, kelner skazany za udział w aferze taśmowej, wyjechał z Polski. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, pracuje w Wielkiej Brytanii jako sommelier. W Polsce zapewne miałby problem ze znalezieniem pracy w zawodzie.

Kelner, który nagrywał polityków, wyemigrował z Polski
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Magda Mieśnik

13.06.2017 | aktual.: 13.06.2017 15:17

Kilka miesięcy temu Lassota został skazany za udział w aferze taśmowej. Pracując w warszawskiej restauracji, nagrał w sumie 30-40 rozmów m.in. polityków PO. Jak ustaliliśmy, pracuje teraz w brytyjskim mieście Reading, we francuskiej restauracji jako główny sommelier, czyli kelner wyspecjalizowany w podawaniu wina. Jego zdjęcie widnieje na jej stronie internetowej.

W grudniu 2016 r. sąd skazał Lassotę na 10 miesięcy w zawieszeniu. Główny oskarżony Marek Falenta, który – według sądu – zlecał kelnerom podsłuchy, otrzymał wyrok 2,5 roku więzienia. Kelner nagrywał rozmowy polityków, a następnie przekazywał je Łukaszowi N., który pracował w innej restauracji. Urządzenie nagrywające chował za meblami, pod fotelami, między książkami i za grzejnikami. O całej sprawie koledzy rozmawiali szyfrem: nagrywanie było "operacją", zbiory nagrań - "biblioteką", zleceniodawcy - "dziadkiem" lub "babcią", a np. Jan Kulczyk - "doktorem".

Obraz
© WP.PL

- Łukasz N. mówił mi, że nagrania będą przekazane odpowiednim osobom i odpowiednio wykorzystane. Mówił mi o wykorzystaniu ich przez służby. Był bardzo tajemniczy co do całego procederu – mówił Lassota w czasie procesu. Przekonywał sąd, że nagrywał rozmowy, by ujawnić patologię wśród polityków. - Nie była moim celem pomoc jakiemukolwiek ugrupowaniu - zadeklarował Lassota, pytany o to przez swego obrońcę. - Gdybym chciał to zrobić, mógłbym wykorzystać materiały kompromitujące polityków, związane z nadużyciem alkoholu lub innych substancji oraz związane z ekscesami seksualnymi, których się dopuszczali na terenie Pałacyku Sobańskich. Takie sytuacje zdarzały się, gdy tam pracowałem. Było ich co najmniej kilka - dodał.

Proces dotyczył podsłuchiwania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. osób przede wszystkim ze świata polityki i biznesu. Wśród nich byli m.in. ówcześni: szef MSW - Bartłomiej Sienkiewicz, minister spraw zagranicznych - Radosław Sikorski, prezes NBP Marek Belka, prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski, szef CBA Paweł Wojtunik. Ostatnio wyciekły nagrania z ks. Kazimierzem Sową. W sumie, podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań, utrwalono rozmowy ponad stu osób. Prokuratura ustaliła tożsamość 97.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (471)