Katastrofa malezyjskiego samolotu nad Donbasem. Sąd w Hadze gotowy ogłosić wyrok

Istnieje nadzieja, że winni katastrofy malezyjskiego samolotu pasażerskiego MH17 z 2014 r. poniosą konsekwencje. Sąd w Hadze wyznaczył na 17 października 2022 r. nowy termin ogłoszenia wyroku w tej sprawie. Oskarżonych jest czterech mężczyzn, z których trzej to Rosjanie. Całej czwórce grozi dożywocie. Tymczasem od startu procesu Moskwa odpiera zarzuty prokuratury, twierdząc, że samolot nie został zastrzelony przez rosyjskie rakiety "Buk".

W katastrofie malezyjskiego samolotu MH17 z 2014 r. zginęło 298 osób, które znajdowały się na pokładzie.
W katastrofie malezyjskiego samolotu MH17 z 2014 r. zginęło 298 osób, które znajdowały się na pokładzie.
Źródło zdjęć: © Gettyimage | PIROSCHKA VAN DE WOUW

Gdy w 2014 r. rozpoczęła się wojna w Donbasie, doszło tam do wielkiej tragedii. Wówczas 17 czerwca w kierunku malezyjskiego samolotu pasażerskiego MH17 wystrzelono rakiety ziemia-powietrze "Buk", które według międzynarodowego zespołu śledczych należały do 53. brygady obrony przeciwlotniczej rosyjskich sił zbrojnych stacjonującej w Kursku. W wyniku ataku zginęło wtedy aż 298 osób.

"Sąd Rejonowy w Hadze wyznaczył na 17 października 2022 r. kolejny termin ogłoszenia wyroku w sprawie katastrofy malezyjskiego samolotu MH17 z 2014 r., kiedy ten został zastrzelony nad Donbasem" - poinformowała agencja Reuters, powołując się na oświadczenie rzecznika prasowego sądu.

Ostatecznie oskarżono Olega Pułatowa, który zdecydował się uczestniczyć w procesie za pośrednictwem prawnika. Pozostali podejrzani to: emerytowanego pułkownik wywiadu wojskowego GRU Igor Girkin, emerytowany oficer wywiadu wojskowego GRU Siergiej Dubiński i obywatel Ukrainy, który miał kierować oddziałem prorosyjskich seperatystów Leonid Charczenko, są sądzeni zaocznie.

Prokuratura wnioskowała o wymierzenie wszystkim mężczyznom kar dożywotniego więzienia.

Rosjanie nie wierzą w analizę tragedii MH17

Proces rozpoczął się 9 marca 2020 r. po tym, jak międzynarodowy zespół śledczy przez niemal sześć lat zbierał dowody. Od tamtej pory Moskwa nie przyznaje się do winy, a prawnika Olga Pułatowa nie przekonały nawet szczegółowe wyjaśnienia prokuratury.

Kreml twierdzi, że niezależne śledztwo nadmiernie skupiło się na scenariuszu, że samolot został trafiony przez rosyjskie rakiety, podczas gdy obrona Pułatowa próbuje udowodnić, że ten sprzęt nie był wtedy zarejestrowany w rosyjskiej armii.

Wybrane dla Ciebie