Karina Obara: Puste gesty władzy wobec ludzkich tragedii [OPINIA]
Jeśli liczyliście na to, że IV fala pandemii skłoni rządzących do konkretnych działań, aby nie umierało w Polsce tak wielu ludzi, nic z tego. Sejm na wtorkowym posiedzeniu uczcił modlitwą zmarłych z powodu COVID-19 i wyraził szacunek wobec krewnych i bliskich ofiar. Byłby to piękny gest, gdyby w ślad za nim szły mocne postanowienia rządu. Polacy muszą się zaszczepić, bo w ten sposób ludzie przestaną ciężko przechodzić chorobę.
Po co się szczepić? Mniej z nas umrze, zwiększymy odporność zbiorową, pokażemy niedowiarkom, że w czasie tak dotkliwej epidemii nauka jest jedynym rozwiązaniem na bezsensowne śmierci. Co się tymczasem dzieje? Rząd nie jest w stanie zażądać nawet od lekarzy, pielęgniarek, nauczycieli i służb mundurowych, aby zaszczepili się natychmiast.
Zamiast tego władza zrzuca odpowiedzialność na pracodawców, aby ci wymagali od pracowników testów na koronawirusa. Kto wie, może w ten sposób pracodawca zmusi podwładnego do szczepienia? W końcu już lepiej zrobić ten zastrzyk dla świętego spokoju, niż ciągle płacić za robienie testów. Zabawa w kotka i myszkę, testowanie Polaków, ile są w stanie znieść. Bo jeśli nakażemy im się szczepić, odwrócą się od ręki, która dała im 500 plus, czternastą emeryturę i profity dla rodziny Radia Maryja.
Kiedyś, zanim jeszcze PiS doszedł do władzy, Jerzy Urban powiedział mi, że Polską można rządzić albo tchórzliwie, albo oddać władzę nacjonalistycznej sekcie. Proroctwo starego lisa, który zna się na propagandzie, czy celne podsumowanie człowieka, który przez ostatnie dziesięciolecia poznał ludzi władzy osobiście?
- Nie przywrócimy im życia, ale możemy wykonać gest szacunku wobec zmarłych i okazać serdeczność ich zrozpaczonym krewnym - powiedział wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (Koalicja Polska-PSL). Cisza i modlitwa jako plaster na ogrom śmierci, o jakich słyszymy każdego dnia, nie jest symbolem wspólnoty. To raczej symbol bezradności rządzących, których nie stać na odwagę w walce z wirusem. Dlaczego? Bo nie potrafią przekonać do tego obywateli. W gruncie rzeczy są winni temu, że Polacy podzielili się na tych, którzy wierzą albo naukowcom, albo wyznawcom teorii spiskowych, co czyni z nich antyszczepionkowców. Albo nie wierzą nikomu. I też się nie szczepią.
Obecni rządzący tak dalece spolaryzowali społeczeństwo, że w sytuacji największego kryzysu zdrowotnego na świecie, zbierają tego żniwo. Jeśli władza zamiast poprawą systemu opieki zdrowotnej obywateli, zajmuje się w Sejmie ustawami, które mają skazywać kobiety na dożywocie za usunięcie ciąży z gwałtu, trudno się dziwić, że zaufanie do niej spada. Jak zresztą uwierzyć w to, do czego namawia obóz rządzący, skoro pompuje miliony w propagandową TVP, żeby zbudować nowy wzorzec polskiego patriotyzmu: albo jesteś z nami, albo nie jesteś Polakiem?
Do tego z rozmachem anektuje media regionalne rękoma Orlenu, spółki Skarbu Państwa, urabiając je na swoją modłę, bo już szykuje grunt pod przyszłe wybory. Może teraz przedstawiać w regionach swoje działania jako pełne troski o zwykłego człowieka. W tym celu musi jednak założyć knebel wolnym mediom, bo inaczej będą wytykać jej błędy i afery. Nie daj Boże zapytają o te 200 milionów złotych, które utopił minister Szumowski w 50 respiratorów, które nigdy nie trafiły do Polski. Takich pytań być nie może, bo władza się obraża. W końcu nie bez kozery zapowiedziała regionalnym dziennikarzom – żadnej polityki ogólnopolskiej i komentowania działań rządu.
Ta władza, jako pierwsza po 1989 r., odpowiada wybiórczo na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowych. Mówi, co chce, robi, co chce i nie robi tego, co powinna. A powinna mieć odwagę cywilną zmieniać Polskę w kraj nowoczesny, w którym gusła, modlitwy i odczynianie zła metodami z baśni braci Grimm, nie wciskają się natrętnie do sfery publicznej. Niech pozostaną w kościołach i zaciszach domowych, tam, gdzie ich miejsce.
Państwo za to niech robi wszystko, bym zaufała jego działaniom i wzięła sobie do serca badania naukowców, że nie ma lepszej metody na zwiększenie szans na przeżycie pandemii niż szczepionka. 90 proc. umierających w szpitalach to osoby niezaszczepione. W tym moja najbliższa przyjaciółka, której styl uprawiania polityki w Polsce tak dalece zohydził wszystko, że przestała ufać komukolwiek. Jej dzieci, zamiast modlitwy za jej duszę, wolałyby zjeść z matką wigilijną kolację.
Karina Obara ukończyła politologię na UMK w Toruniu oraz Studium dziennikarstwa europejskiego w Centrum Europejskim Natolin w Warszawie. Dziennikarka, pisarka, poetka, eseistka, malarka.