Zastanawiam się, jak to możliwe, że parlamentarzysta, człowiek reprezentujący jedną konkretną partię
i to w dodatku partię rządzącą będzie potem mnie, biednego obywatela w sporze z tym państwem,
któremu dzisiaj pan służy, reprezentował obiektywnie i rzeczywiście stał po mojej stronie. Jak to możliwe? Bo ja w to wątpię, panie pośle.
Ja jestem także wykładowcą od 20 lat i to jest mój podstawowy zawód. Uczę prawa konstytucyjnego i praw
człowieka. Ale wracając do pana pytania - nie mamy żadnej nowej
sytuacji, jeśli chodzi o wybór Rzecznika Praw Obywatelskich, bo od 33 lat rzecznicy
są wybierani w Polsce. Najpierw wybierała, przed '89 rokiem, władza komunistyczna, później
wybory były demokratyczne. Ale zawsze wybór miał charakter polityczny. Rzecznikami zostawali...
Wybór tak, ale człowiek nie. Wybór tak, ale człowiek nie. Kandydat nie. Do tej pory mieliśmy do czynienia na przykład z kandydatką, która miała
potężne wsparcie organizacji pozarządowych, nie była członkiem partii.
Dlatego chcę uzupełnić to, co powiedziałem. Rzecznikami
Praw Obywatelskich zostawali posłowie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Unii
Demokratycznej, Platformy Obywatelskiej, kandydaci na urząd prezydenta RP z ramienia Unii Pracy,
ministrowie w rządzie SLD-PSL. Pokazałem, żeby powiedzieć, że
te afiliacje partyjne zawsze były. Oczywiście pytanie, które pan zadał, jest istotne. Jeśli zostałbym
Rzecznikiem, przestanę być parlamentarzystą.
Ale to wszystko było złe, to wszystko były złe rządy. A teraz mamy, panie
pośle, dobrą zmianę. Można by pokazać przyszłym pokoleniom, jak to należy zrobić. Wy mieliście to zrobić. Dlaczego powtarzacie błędy
z przeszłości?
Ale to nie jest błąd. W momencie wyboru składa się legitymację partyjną. Konstytucja stanowi w
sposób jasny, że Rzecznik Praw Obywatelskich stoi na straży praw i wolności zapisanych w Konstytucji.
Chwała Bogu, że mamy taki zapis, ale ja pytam o praktykę. Jak to w rzeczywistości może wyglądać. Ja będę miał kłopot z tym rządem,
bo złamie jakieś przepisy na przykład albo będę się spierał i pan będzie mnie reprezentował w sporze z rządem, który
pan wspiera dzisiaj jako polityk.
Ja będę pana reprezentował i jeśli będzie trzeba, będę reprezentował nawet w sprawach, z którymi
się nie zgadzam. Bo dla Rzecznika punktem
odniesienia są prawa i wolności zagwarantowane w Konstytucji. Pan jest doskonałym obserwatorem
życia publicznego, więc wie pan, że niejednokrotnie szedłem pod prąd, gdy chodziło właśnie o
prawa i wolności jednostki. O wolność gospodarczą, jeśli chodzi o prawo własności, prawo do prywatności, wolność
religijną, prawo do życia, jeśli chodzi o kwestie związane ze statusem
jednostki. Dlatego że uważam, że te sprawy mają taki szczególny charakter i nawet
jeśli to, dlatego tak jak powiedziałem, zdarzały się w każdym razie sytuacje, kiedy wyrażałem moje
zdanie niezależnie od poglądów mojej formacji. Jako Rzecznik ten obowiązek jest obowiązkiem, który jest
jeszcze mocniejszy. No też Rzecznik ma pozycję bardziej niezależna, więc jest to też pod tym względem łatwiejsze.
Zadeklarowałem - nie będę ani po stronie rządu, ani po stronie opozycji, tylko po stronie obywateli.