Kandydat na sędziego TK: po co chce pani wykazać, że jestem niedobrym PiS-owcem?
Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka - głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości - pozytywnie zaopiniowała kandydaturę profesora Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Ma on zastąpić sędziego Mirosława Granata, którego kadencja kończy się pod koniec kwietnia. Opozycja sprzeciwiała się tej kandydaturze, a jej pytania do prof. Jędrzejewskiego w większości pozostały bez odpowiedzi. Opinie w tej sprawie - po burzliwej dyskusji podczas obrad Komisji - zebrał Mariusz Szymczuk.
Posiedzenie trwało około godziny. Poseł PO Borys Budka pytał kandydata PiS m.in. o to, na podstawie której ustawy będzie orzekał w Trybunale i czy zapisy konstytucji pozwalają premierowi na niepublikowanie wyroku Trybunału.
Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej zadała prof. Jędrzejewskiemu najwięcej pytań: m.in. o to, czy prezydent ma prawo odmówić przyjęcia ślubowania od wybranych sędziów, o uchwały Sejmu unieważniające wybór sędziów z poprzedniej kadencji.
- Gdybym na tych szereg pytań dzisiaj odpowiedział, pani ogłosiłaby, że jestem PiS-owskim kandydatem i będę orzekał tak czy inaczej. A ja będę orzekał zgodnie z sumieniem, ważąc racje za i przeciw. Po co pani chce wykazać, że jestem niedobrym PiS-owcem? - odpowiedział pytaniem posłance Nowoczesnej kandydat PiS. Zaznaczył, że nigdy nie należał do żadnej partii politycznej.
Wcześniej przewodniczący Komisji Stanisław Piotrowicz kilka razy uchylał pytania Gasiuk-Pihowicz, mówiąc, że odnoszą się one do bieżącej polityki, a nie dotyczą kwestii prawnych. Pytania posłanki krytykowali także członkowie Komisji z ramienia PiS, a wiele kontrowersji wywołała wypowiedź Krystyny Pawłowicz.
- Liczyliśmy, że będą pytania o przebieg kariery zawodowej. Zamiast tego mieliśmy pytania dotyczące poglądu na spór polityczny albo ocenę prawną. W tej sytuacji nie powinien wypowiadać się żaden kandydat na sędziego Trybunału - mówiła po zakończeniu obrad posłanka Małgorzata Wassermann (PiS).
- Była to okazja do przedstawienia swoich poglądów prawnych, pochwalenia się wiedzą. Nie mieliśmy tej możliwości, nie poznaliśmy odpowiedzi na fundamentalne pytania - mówiła z kolei reporterowi Wirtualnej Polski Gasiuk-Pihowicz.
Arkadiusz Myrcha (PO) powiedział, że z jego wiedzy wynika, iż prof. Jędrzejewski nie krył swoich poglądów politycznych na zajęciach ze studentami Uniwersytetu Warszawskiego. - Spodziewaliśmy się, że podczas spotkania z Komisją też będzie tak samo - stwierdził.
Robert Kropiwnicki (PO) ocenił, że "kandydat PiS uległ presji większości parlamentarnej: po co gadać z opozycją". Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) podkreślił natomiast, że wybór nowego sędziego nie przybliża stron sporu do zakończenia konfliktu wokół Trybunału.
Zbigniew Jędrzejewski to dyrektor Instytutu Prawa Karnego Uniwersytetu Warszawskiego i były dziekan Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Ostrołęce.
Jego kandydaturę Sejm zaopiniuje na posiedzeniu plenarnym.