Kaczyński: zabierał, dał samolot - wojna to wina Tuska
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że premier Donald Tusk "poprzez różnego rodzaju gesty, dymisje, rozwiązania, próbuje zrzucić z siebie odpowiedzialność" za katastrofę smoleńską. - Tusk powinien odejść z polskiej sceny politycznej - uważa lider PiS.
04.08.2011 | aktual.: 04.08.2011 18:07
Jarosław Kaczyński skomentował w ten sposób decyzję premiera, który ogłosił dymisję wiceszefa MON Czesława Piątasa i 13 dymisji oficerów - w tym 3 generałów oraz informację o zlikwidowaniu 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego.
Zobacz więcej: 36. specpułk rozwiązany, dymisje oficerów i generałów
Kaczyński uważa, że to premier Tusk wywołał wojnę z prezydentem, a ta wojna zakończyła się tragedią. - Bez tej wojny samolot nie wyleciałby w tych warunkach - mówił. - Premier próbuje poprzez różnego rodzaje gesty, dymisje, rozwiązania zrzucić z siebie odpowiedzialność - uważa Jarosław Kaczyński.
Szef PiS sądzi, że lotnicy 36. specpułku nie są bezpośrednio odpowiedzialni za katastrofę smoleńską. - Gdyby nie byli wprowadzeni przez Rosjan w sytuację bez wyjścia, tej katastrofy by nie było - powiedział prezes PiS. Dodał jednak, że jeżeli analiza sytuacji wskazuje na nieprawidłowości w w 36. specpułku, to trzeba podjąć środki zaradcze.
- Jeżeli przyjąć tezę raportu, to trzeba zadać pytanie, kto dał prezydentowi tę gorszą załogę - mówił Jarosław Kaczyński - Kto doprowadził do tego, że konstytucję łamano, przepisy łamano, posunięto się kiedyś do tego, aby prezydentowi nie dać samolotu, a tym razem dano mu załogę świeżo skompletowaną i bez lidera? - pytał prezes PiS. I od razu odpowiedział: do tej sytuacji doprowadzili bezpośrednio urzędnicy kancelarii premiera, ale pośrednio stworzył ją obecny premier.
- Powtarzam, ten nastrój, zespół działań, który można określić jako wojnę z prezydentem, obniżanie jego prestiżu, atakowanie jego pozycji konstytucyjnej, zabieranie mu samolotu, a na końcu danie samolotu w tych warunkach, które są dzisiaj opisywane, to jest wina Donalda Tuska. To jest człowiek, który powinien odejść z polskiej sceny politycznej - oświadczył prezes PiS.