ŚwiatKaczyński wygra wybory, ale tylko tam

Kaczyński wygra wybory, ale tylko tam

Już wkrótce wybory. Także Polonia we Włoszech będzie mogła głosować w dwóch komisjach wyborczych - w Rzymie i Neapolu. Po raz pierwszy wyborcy za granicą będą mogli głosować także korespondencyjnie - termin zgłoszeń upływa jednak w poniedziałek 26 września br. Jednak Polacy wiedzą mało o nadchodzących wyborach, bo większości nie interesuje polityka.

Kaczyński wygra wybory, ale tylko tam
Źródło zdjęć: © AP | Petr David Josek

22.09.2011 | aktual.: 23.09.2011 09:53

- Nie, nie będę głosować. Żyję poza granicami kraju i nie interesuję się polityką w Polsce. Nie mam na to czasu. Nie wiem, więc, na kogo miałabym głosować. Iść ot tak sobie na wybory i postawić krzyżyk przy jakimś nazwisku, to tak, jakby zagrać w totolotka - dla mnie nie ma to sensu. Są inni w Polsce, którzy orientują się lepiej ode mnie w polityce - więc wybiorą za mnie - mówi mi moja rozmówczyni, która sprząta na godziny i mieszka we Włoszech już od wielu lat.

Nie wiedzą, na kogo głosować

- Mnie w ogóle nie interesuje polityka, ani polska, ani włoska. Mam własne sprawy - odpowiada mi inna młoda rozmówczyni, po studiach, która pracuje w call center.

- Ja chętnie poszłabym na głosowanie, ale nie bardzo wiem, co trzeba zrobić. Podobno trzeba się gdzieś zapisać, żeby móc głosować. My pracujemy całe dnie. Ja nie mam satelity, więc nie oglądam telewizji polskiej. Nie ma też czasu korzystać z internetu. Słyszeliśmy coś w kościele polskim, gdzie chodzimy. Ja chciałabym jednak głosować, bo nie można przecież losu naszego kraju oddawać zawsze w ręce innych. My też jesteśmy za to odpowiedzialni - stwierdza Majka, kosmetyczka z Rzymu.

- Ja już się zapisałem w konsulacie telefonicznie i idę głosować do ambasady. Nie mam zaufania do poczty włoskiej i nie chcę, aby mój głos był nieważny, bo list gdzieś przepadł - odpowiada z kolei pan Krzysztof, który pracuje na budowie. - Mogę również powiedzieć otwarcie, na kogo będę głosował: na PiS i Kaczyńskiego. Wszystko przez politykę Tuska, że musimy emigrować z kraju za chlebem i harować ciężko u obcych. Jak Kaczyński wygra to może wreszcie coś się zmieni w tym naszym kraju i będzie można wracać - dodaje.

Gdyby Rzym był Polską, Kaczyński wygrałby wybory

To, że imigracja polska żyjąca w Rzymie to twardy i wierny elektorat Jarosława Kaczyńskiego, widać było już podczas wyborów prezydenckich w ubiegłym roku. W pierwszej turze (20 czerwca 2010), w Obwodowej Komisji Wyborczej w Rzymie kandydat PiS zwyciężył otrzymując 1153 głosy. Na drugim miejscu znalazł się Bronisław Komorowski, uzyskując 757 głosów. Głosowało 2441 osób. Co ciekawe, Kaczyński ma bardzo duże poparcie, ale tylko w Rzymie, bo już w Neapolu i Mediolanie nie może liczyć na tak zdecydowanych wyborców. To pokazała najlepiej druga tura wyborów prezydenckich (4 lipca 2010). W Ambasadzie RP w Rzymie głosowało 3386 osób. Wygrał Jarosław Kaczyński otrzymując 53% głosów, podczas gdy Bronisław Komorowski uzyskał 47% poparcia. W Mediolanie natomiast sytuacja była odwrotna. Na 1300 osób głosujących - 67% poparło obecnego prezydenta. W Neapolu w głosowaniu wzięły udział zaledwie 243 osoby, z których 59% poparło Bronisława Komorowskiego. W drugiej turze wyborów prezydenckich w stolicy Kampanii uczestniczyło dwa
razy więcej osób niż w pierwszej.

Wśród wyborców (zwłaszcza w Mediolanie), było bardzo dużo turystów, głównie młodych, którzy przyjechali na wakacje do Włoch z zaświadczeniem o możliwości głosowania. Poświęcali cały dzień i przemierzali nawet kilkaset kilometrów, aby dostać się do najbliższego okręgu wyborczego.

- Czym wytłumaczyć takie poparcie dla Kaczyńskiego w Rzymie? Chyba tym, że w Ambasadzie RP głosuje zawsze bardzo wielu księży i zakonnic. Wsparcie ojca Rydzyka dla PiS-u robi, więc swoje. Szkoda, że inne partie polityczne nie prowadzą swoich kampanii wśród imigracji polskiej we Włoszech, a toczą przed wyborami tylko "bitwę o Anglię". - Skoro polityka nie interesuje się wcale Polonią Włoską, nic dziwnego, że tutejsi polscy imigranci nie interesują się polityką. - mówi mi pewien rozmówca, który woli pozostać anonimowy.

Niestety jest w tym dużo racji. W słonecznej Italii jest prawdziwy "rząd wyborczych dusz" do zagospodarowania... Jeżeli w tak ważnych wyborach, jak ubiegłoroczne wybory prezydenckie, w całych Włoszech głosowało zaledwie niecałe 5 tys. Polaków (w tym wielu turystów), a zgodnie ze statystykami Caritas Migrantes, w tym kraju żyje około 100 tys. polskich imigrantów - to te proporcje o czymś świadczą. I świadczą nie najlepiej...

Głosowanie korespondencyjne to wyzwanie

- Obserwujemy stosunkowo duże zainteresowanie formą głosowania korespondencyjnego. Bardziej precyzyjnej oceny stopnia zainteresowania nową formą głosowania będzie można dokonać jednakże dopiero bliżej daty wyborów. Dopiero kilka dni temu został uruchomiony system umożliwiający zgłoszenia elektroniczne, a ponad to z naszego doświadczenia wynika, że wyborcy czekają często z podjęciem decyzji do ostatniej chwili. Staramy się prowadzić szeroką akcję informacyjną publikując wszelkie przydatne informacje na naszej stronie internetowej http://www.rzym.polemb.net/, w siedzibie Wydziału Konsularnego, a także przekazując obszerne informacje miejscowym organizacjom i mediom polonijnym - poinformowała nas pisemnie pani Jadwiga Pietrasik - kierownik wydziału konsularnego Ambasady RP w Rzymie. Dla wielu Polaków żyjących i pracujących we Włoszech, możliwość głosowania korespondencyjnego byłaby bardzo dobrym rozwiązaniem. Gdyby ten sposób zadziałał, najprawdopodobniej więcej osób brałoby udział w wyborach, bo łatwiej jest
wysłać głos pocztą, niż jechać do Ambasady w dzielnicy Parioli, tracąc wiele czasu na dojazd i stanie w kolejce.

Niewielu Polaków jednak wie, jak się zarejestrować i nie do końca ma zaufanie do włoskiej poczty. Czasu pozostało niewiele, bo termin zgłoszenia chęci głosowania korespondencyjnego upływa już w nadchodzący poniedziałek - 26 września br.

W jaki sposób należy dokonać zgłoszenia?

Przede wszystkim wyborca musi posiadać ważny polski paszport lub dowód osobisty. Zgłoszenie może być dokonane ustnie, pisemnie, telefonicznie, telegraficznie, telefaksem lub w formie maila (należy wybrać jeden z tych sposobów). Zgłoszenie powinno zawierać: a. nazwisko; b. imię (imiona); c. imię ojca; d. datę urodzenia; e. numer ewidencyjny PESEL; f. oznaczenie miejsca pobytu wyborcy za granicą (adres); g. numer oraz miejsce i datę wydania ważnego polskiego paszportu lub dowodu osobistego; h. oznaczenie adresu, na który ma być wysłany pakiet wyborczy (!); i. miejsce wpisania wyborcy do rejestru wyborców (gmina w Polsce) - to obowiązuje tylko obywateli polskich czasowo przebywających za granicą, czyli polskich turystów, którzy chcieliby głosować na terenie Włoch.

Zamiar głosowania korespondencyjnego powinien być zgłoszony do Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Rzymie do dnia 26 września 2011 r. (poniedziałek). Jeżeli nie zdążymy - pozostaje nam stary sposób głosowania, czyli zarejestrowanie się w konsulacie i osobista wizyta w Ambasadzie dnia 9 października w godz. od 7.00 do 21.00.

Jak będzie się odbywać głosowanie korespondencyjne?

Po dokonaniu wyżej opisanego zgłoszenia, wyborca otrzymuje od konsula list polecony zawierający pakiet wyborczy, przesłany na adres wskazany w zgłoszeniu. Pakiet ten zawiera: a. kartę do głosowania; b. kopertę oznaczoną, jako „koperta na kartę do głosowania"; c. oświadczenie o osobistym i tajnym oddaniu głosu; d. instrukcję głosowania; e. kopertę zwrotną zaadresowaną do właściwego konsula.

Co ma zrobić wyborca? To bardzo proste: a. Oddaje głos na karcie do głosowania zgodnie z załączoną instrukcją; b. Wkłada kartę do głosowania do „koperty na kartę do głosowania" i koniecznie ją zakleja! (otwarte koperty nie są ważne); c. Wypełnia i podpisuje (!) oświadczenie o osobistym i tajnym oddaniu głosu; d. Umieszcza w kopercie zwrotnej zaadresowanej do właściwego konsula: zaklejoną „kopertę na kartę do głosowania" (karta jest już w środku) oraz oświadczenie o osobistym i tajnym oddaniu głosu; e. Tak przygotowaną kopertę zwrotną przesyła na własny koszt na adres konsula umieszczony na tej kopercie. Niby skomplikowane, ale da się wykonać.

Co robi konsul z naszą kopertą? Konsul przekazuje właściwej obwodowej komisji wyborczej koperty zwrotne, które otrzymał do czasu zakończenia głosowania tj. do godz. 21.00 w dn. 9 października 2011 r.

No i właśnie w tym tkwi cały problem. Głosowanie korespondencyjne we Włoszech będzie w tak krótkim terminie wielkim wyzwaniem i wyścigiem z czasem - bo jak tu zaufać włoskiej poczcie? Choć ta ostatnio się nawet poprawiła... i listy już nie giną, tak jak kiedyś. Wyborca może jednak zrezygnować z przesyłania zwrotnego pakietu wyborczego za pośrednictwem poczty i osobiście dostarczyć kopertę zwrotną do siedziby właściwej obwodowej komisji wyborczej do czasu zakończenia głosowania tj. do godz. 21.00 w dnia. 9 października 2011 r.

A co będzie jak włoska poczta prześle jednak listy z opóźnieniem? Jak nas poinformowała Pani Konsul: "Zgodnie z art. 66 § 2, oraz art. 66a Kodeksu Wyborczego, koperty zwrotne, które konsul otrzymał po zakończeniu głosowania, a także pakiety wyborcze niedostarczone wyborcy na wskazany przez niego adres pozostają w depozycie konsula do czasu stwierdzenia ważności wyborów przez Sąd Najwyższy. Konsul nie ma wpływu na właściwe funkcjonowanie poczty, ani nie odpowiada za jej działania."

No cóż, podczas tegorocznych wyborów parlamentarnych, we Włoszech przydałyby się gołębie pocztowe, ale także w ramach kampanii wyborczej, bo przecież autobus premiera Donalda Tuska do Rzymu nie dojedzie...

Z Rzymu dla polonia.wp.pl
Agnieszka Zakrzewicz

włochyrzymsejm
Zobacz także
Komentarze (3)