Kaczyński oczekuje pieniędzy. "Nie ma już przeszkód"
- To jest wypowiedź bulwersująca, przecież ona tutaj zatwierdziła ten polski przydział - tak Jarosław Kaczyński odniósł się do słów szefowej Komisji Europejskiej ws. pieniędzy z KPO. Mówiła ona w czwartek, że Polska nie dostanie funduszy bez zmian w sądownictwie. - Nie ma w tej chwili żadnej realnej przeszkody, żebyśmy otrzymali środki z KPO - przekonywał w Radiu Wrocław prezes PiS.
Jarosław Kaczyński wznowił objazd po Polsce. W sobotę był we Wrocławiu, gdzie mówił m.in. o konieczności dozbrajania Polski wobec agresji Putina. W trakcie wystąpienia odnosił się też do kwestii środków z KPO. Mówił o nich także w rozmowie z Radiem Wrocław.
Kaczyński uderza w von der Leyen. "To wypowiedź bulwersująca"
Prezes PiS pytany był m.in. o wypowiedź przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która w czwartek na uniwersytecie Princeton w USA oświadczyła, że Polska nie dostanie pieniędzy z KPO, jeśli nie przywróci niezależności sądownictwa.
- To jest wypowiedź bulwersująca, przecież ona tutaj zatwierdziła ten polski przydział, była przy okazji w Warszawie. Później zaczął się szantaż ze strony Parlamentu Europejskiego, że zostanie odwołana i później zmieniała zdanie, wykazała się wysoką elastycznością. Te środki nam się należą – stwierdził Kaczyński.
Dodał przy tym, że "kamienie milowe to jest nic nadzwyczajnego, wszystkie państwa mają kamienie milowe (…) to są po prostu punkty opisujące kolejne rzeczy do zrobienia".
- Nie ma w tej chwili żadnej realnej przeszkody, żebyśmy (środki z KPO – przyp. PAP) otrzymali, bo przecież były stawiane pewne warunki i one zostały wypełnione. No ale jak ktoś chce uderzyć psa, to kij znajdzie, to jest na tej zasadzie – powiedział prezes PiS.
Kaczyński: środki są niezagrożone
Dopytywany, czy w takim razie będziemy świadkami w najbliższych tygodniach i miesiącach odbijania piłeczki między Komisją Europejską a Polską i czy te środki są już spisane na straty, podkreślił, że "w tej chwili chodzi przede wszystkim o te główne środki". One – jak mówił – "według oświadczeń kilku komisarzy, także niechętnych nam, są niezagrożone".
- Jeżeli chodzi o KPO, to i tak podejmiemy te sprawy, które miały być załatwione z KPO, z własnych środków. A jeżeli, wiele na to wskazuje, przyjdzie taki moment na to, być może trzeba będzie poczekać, praworządność zostanie przywrócona w Unii Europejskiej, to my te pieniądze będziemy mieli. Przydadzą nam się z całą pewnością, ale powiedziałem już kiedyś, że szliśmy na ustępstwa – mówił wskazując, że "nie wszystkim się to podobało".
- Okazało się, że to nie jest możliwe, bo tak w gruncie rzeczy to nie chodzi o środki, to chodzi o ten plan, nazwę go planem Scholza, żeby po prostu pod wodzą Niemiec, pod kierownictwem Niemiec, albo, może bardziej precyzyjnie odnosząc się do historii, pod butem Niemiec. Przynajmniej ta Środkowa Europa znalazłaby się pod tym butem – stwierdził Kaczyński.
Kaczyński o reparacja: to najlepszy moment
Pytany, czy jest to dobry moment, żeby właśnie teraz zwracać się w kierunku Niemiec o reparacje, prezes PiS stwierdził, że "to jest najlepszy moment, jaki był dotychczas". - Z jednej strony Niemcy potrzebują poprawy reputacji, a z drugiej Niemcy mają dzisiaj pozycję słabszą niż kiedykolwiek, w ciągu ostatnich dziesięcioleci, bo jeżeli sięgnąć jeszcze dalej, to mieli słabszą. To jest akurat ta chwila, w której mogą uznać, chociaż to na pewno będzie trwało i to będzie dłuższy proces, że straty reputacyjne, jakie będą z powodu, że świat sobie pewne rzeczy, o których nie wie, uświadomi, są większe niż poważne z ich punktu widzenia, a możliwe do poniesienia koszty – mówił Kaczyński.