Von der Leyen bez ogródek: nie wypłacimy żadnych pieniędzy
Pat w sprawie pieniędzy z Funduszu Odbudowy dla Polski trwa. Osią sporu jest kwestia wypełnienia wypełnienia przez polski rząd tzw. kamieni milowych. Chodzi o likwidację Izby Dyscyplinarnej, reformę systemu dyscyplinującego sędziów oraz przywrócenie do orzekania już zwolnionych sędziów. Ci wciąż nie zostali przywróceni do orzekania. - Nie możemy i nie wypłacimy żadnych pieniędzy - jasno zadeklarowała Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.
23.09.2022 | aktual.: 23.09.2022 14:00
Przewodnicząca KE wzięła udział w spotkaniu zorganizowanym na uniwersytecie w Princeton. Mówiła o pieniądzach z Funduszu Odbudowy, między innymi w kontekście Polski.
Polska wciąż czeka na unijne pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. Mimo że w czerwcu Komisja Europejska przyjęła polski KPO, dokumentu wciąż nie zatwierdziła Rada UE. Z tego powodu pieniądze dotąd nie zostały wypłacone.
Ursula von der Leyen tłumaczyła, że KPO to umowa, w której obie strony zobowiązują się do spełnienia określonych warunków. - Polski rząd nie chce zmienić prawa w sposób, jaki zapisaliśmy w naszej umowie w kwestii przywrócenia niezależności sądownictwa. I dlatego nie możemy i nie wypłacimy żadnych pieniędzy - stwierdziła.
Fragment wystąpienia przewodniczącej KE na swoim Twitterze zamieścił korespondent Tomasz Bielecki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pat ws. unijnych pieniędzy dla Polski
Komisja Europejska na początku czerwca zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. KE zaznaczyła m.in., że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".
15 lipca weszła w życie zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstaje Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Prezydent podkreślał, że jego celem jest naprawienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju oraz "danie rządowi narzędzia" do zakończenia sporu z Komisją Europejską i odblokowania Krajowego Planu Odbudowy. Zmian w SN oczekiwała KE w związku z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE z lipca ub. roku. Komisja m.in. od zmian w tym zakresie uzależniała akceptację KPO i wypłatę Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy.
Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen powiedziała w rozmowie z "DGP", że aby otrzymać środki z Krajowego Planu Odbudowy, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych. Przyznała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak "nowa ustawa [nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym - przyp. red.] nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej".
Von der Leyen podkreśliła, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE, co jeszcze nie nastąpiło. - W szczególności nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa. Jesteśmy w kontakcie z władzami polskimi w tych kwestiach i zależy nam na znalezieniu rozwiązania - dodała.