Kaczyński chce referendum ws. migrantów. Nieoficjalne informacje z PiS

To może być przełomowe spotkanie. O sztabie wyborczym i tym, jak "zrestartować" kampanię, zdecydują ścisłe władze PiS. Wiemy, o czym mogą rozmawiać Jarosław Kaczyński wraz z najważniejszymi politykami obozu władzy. Najnowszym pomysłem jest zorganizowanie referendum ws. relokacji migrantów. O tym już z mównicy sejmowej poinformował sam prezes PiS.

Jarosław Kaczyński ze współpracownikami
Jarosław Kaczyński ze współpracownikami
Źródło zdjęć: © east news | East News
Michał Wróblewski

- To może być przełom - na gorąco komentuje nasz rozmówca z PiS. Nie wszyscy jednak podzielają ten pogląd.

W czwartek 15 czerwca zostało zaplanowane posiedzenie Prezydium Komitetu Politycznego PiS. To najściślejsze władze partii. W centrali PiS przy Nowogrodzkiej zebrali się m.in. prezes Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, wicepremierzy, przedstawiciele Prezydium Sejmu czy sekretarz generalny partii.

Według informacji Wirtualnej Polski kierownictwo PiS rozstrzygnie kilka zasadniczych kwestii: m.in. to, jak ma wyglądać kampania na kolejnych etapach, czy zreorganizować sztab wyborczy i wymienić jego członków (raczej nie), czy Jarosław Kaczyński wróci do rządu jako wicepremier (możliwe) oraz jak zmobilizować ospałe struktury terenowe partii rządzącej (konieczne). Ale temat numer jeden może być inny: przygotowania do organizacji referendum ws. relokacji migrantów proponowanej przez Unię Europejską.

Nasi rozmówcy o posiedzeniu prezydium PiS mówią tak: - To cykliczne spotkanie, ale skupia na sobie uwagę, bo zapadną na nim ważne decyzje. Czy przełomowe? Być może. Ale o tym wiedzą tylko członkowie władz.

Inny rozmówca jeszcze rano w rozmowie z WP przewidywał: - Nie spodziewajcie się sensacji. Prezes nie wywróci stolika i nie wywoła trzęsienia ziemi, bo na tym etapie wyglądałoby to fatalnie. No i też nie jest tak, że ze wszystkiego jest niezadowolony. Trzeba tylko pociągnąć za odpowiednie sznurki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Referendum przełomem? Kaczyński zdeterminowany

Jarosław Kaczyński być może pociągnie za sznurek politycznej "bomby", która stanie się jednym z najistotniejszych momentów kampanii wyborczej. I może wywołać trzęsienie ziemi. Chodzi o referendum ws. relokacji migrantów. Prezes PiS chce, by na ten temat wypowiedzieli się Polacy. I zagłosowali - przed wyborami lub równolegle z nimi.

Czy referendum jest przesądzone? Nie. O tym właśnie mają rozmawiać władze PiS w czwartek. Ale wszystko wskazuje na to, że do referendum dojdzie. Takie zresztą rozwiązanie suflowali prezesowi prorządowi publicyści: "Z pewnością warto, by Polacy mogli się demokratycznie wypowiedzieć w tak ważnej sprawie, którą 'grupa trzymająca władzę' w Unii Europejskiej próbuje przeforsować w sposób skrajnie niedemokratyczny, w istocie za pomocą sztuczek prawnych" - pisał w tym tygodniu Jacek Karnowski na portalu wPolityce.pl.

Niemal to samo powtórzył dwa dni później w Sejmie Jarosław Kaczyński. "Nie zgadzamy się na przymusową relokację imigrantów. Naród polski też się na to nie zgadza i to musi być przedmiotem referendum. My to referendum zorganizujemy! Polacy muszą się w tej sprawie wypowiedzieć!" - stwierdził prezes PiS.

Nowe opakowania w kampanii

Na zebraniu kierownictwa nie zabraknie rzecz jasna też innych tematów. Politycy PiS snują przypuszczenia: czy rozmowy na szczycie partyjnej centrali skupią się na personaliach, strategii czy liczeniu pieniędzy na nowe propozycje programowe?

- Zapewne na wszystkim po trochu - twierdzi nasz informator. - Na prezydium rozmawia się szczerze, konkretnie, padają mocne słowa, nie ma wzniosłych przemów jak na posiedzeniach klubu. Ale pełny przebieg rozmowy znają tylko obecni na spotkaniu - słyszymy od bywalca siedziby PiS.

Według rozmówców WP, prezes PiS może domagać się od ministrów i premiera wiedzy o tym, na co może sobie pozwolić jeszcze w tym roku budżet i wprowadzenie których programów jest realne w tym i w przyszłym roku. - Kaczyński ma na ten temat raporty na bieżąco, ale na tym etapie należy ustalać, z czym wychodzić w kampanii do wyborców, a co odpuścić. Ważne w tym kontekście są badania opinii publicznej. No i bieżąca sytuacja polityczna - wyjaśnia osoba bliska partyjnej centrali.

Na posiedzeniu prezydium PiS omówione zostaną też plany, w jakiej formule należy "chwalić się" przed wyborcami zrealizowanymi już programami - tak, by było to skuteczne. - Jest niedosyt po prezentacji 800+, więc tu należy zastanowić się, co nie zagrało, i jak opakować kolejne propozycje - słyszymy od osoby pracującej w kampanii.

Nowogrodzka - czyli partyjna centrala - ma także wysłuchać propozycji szefa rządu, jak usprawnić komunikację w kampanii między Kancelarią Premiera a sztabem wyborczym PiS.

Szarpnąć cuglami

Jarosława Kaczyńskiego niepokoją spięcia między różnymi ośrodkami władzy. Członkowie sztabu, politycy Zjednoczonej Prawicy, a także ludzie zachowujący wpływy w obozie władzy (choć dziś formalnie będący poza polityką) spierają się publicznie - szczególnie w mediach społecznościowych, ale nie tylko - o to, jak prowadzić kampanię i kto jest za co winny. - Wrażenie jest fatalne, a cała sytuacji budzi niesmak u samego prezesa - twierdzi jeden z naszych rozmówców.

Kaczyński zamierza "szarpnąć cuglami" i przywołać wszystkich do porządku. Ale samo słowo i autorytet lidera PiS nie wystarczą - dlatego prezes podczas posiedzenia prezydium ma zaproponować, jak ograniczyć chaos, który zapanował ostatnio w obozie rządzącym. I wyciszać niepotrzebne emocje.

Według naszych rozmówców, przełomowych zmian nie należy się jednak spodziewać. Jeden z polityków PiS przyznaje, że "prezes nie pozbywa się tak szybko ludzi, których lubi". A członków obecnego sztabu - na czele z jego szefem - po ludzku lubi i ceni.

Mobilizacja na klubie

W środę 14 czerwca Wirtualna Polska opisała kulisy na posiedzeniu klubu parlamentarnego PiS. Prezes rugał na nim swoich posłów i senatorów za zbyt małą aktywność w mediach społecznościowych.

Zdaniem prezesa PiS-u w tym obszarze jego politycy - inaczej niż w kampaniach w 2015 i 2019 roku - oddają pole przeciwnikom.

Skąd prezes PiS ma na ten temat wiedzę? Z zestawień przygotowywanych przez biuro prasowe jego partii. To stamtąd Kaczyński wie, którzy parlamentarzyści "robią zasięgi", a którzy są nieefektywni i nieaktywni.

Ponadto lider Zjednoczonej Prawicy wzywał polityków do znacznie większej aktywności w terenie, przede wszystkim podczas spotkań z wyborcami.

Kaczyński wymaga też kreatywności. Parlamentarzyści występujący w mediach mają być bardziej przekonujący i nie dawać się spychać oponentom do narożnika. Kaczyński uważa bowiem, że PiS ma się czym chwalić i dorobek ośmiu ostatnich lat musi być przed najbliższymi wyborami wykorzystany w stu procentach.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
kampaniawyborypis
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1504)