Kulisy posiedzenia klubu PiS. Wiemy, co powiedział Kaczyński. "Tego się obawia"
Jarosław Kaczyński wymaga od swoich parlamentarzystów "walki o prawdę". Na zamkniętym posiedzeniu klubu PiS-u nie krył irytacji. Według informacji Wirtualnej Polski rugał parlamentarzystów za zbyt małą aktywność w mediach społecznościowych.
Zdaniem prezesa PiS-u w tym obszarze jego politycy - inaczej niż w kampaniach w 2015 i 2019 roku - oddają pole przeciwnikom.
Skąd prezes PiS ma na ten temat wiedzę? Z zestawień przygotowywanych przez biuro prasowe jego partii. To stamtąd Kaczyński wie, którzy parlamentarzyści "robią zasięgi", a którzy są nieefektywni i nieaktywni.
Ponadto lider Zjednoczonej Prawicy wzywał polityków do znacznie większej aktywności w terenie, przede wszystkim podczas spotkań z wyborcami. Kaczyński wymaga też kreatywności. Parlamentarzyści występujący w mediach mają być bardziej przekonujący i nie dawać się spychać oponentom do narożnika. Kaczyński uważa bowiem, że PiS ma się czym chwalić i dorobek ośmiu ostatnich lat musi być przed najbliższymi wyborami wykorzystany w stu procentach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Prezes wierzy w zwycięstwo, ale żeby była na nie szansa, musimy od siebie więcej wymagać. Odniosłem wrażenie, że na razie nie jest mocno zadowolony z naszej aktywności. Ale to było z jego strony rytualne wezwanie do mobilizacji - słyszymy od uczestnika spotkania.
"Kaczyński każe nam gryźć ziemię, walczyć"
Co ciekawe, Jarosław Kaczyński na klubie PiS-u w Sejmie - co dla części uczestników było zaskoczeniem - miał pretensje, że politycy partii rządzącej niedostatecznie odpierają "ataki" w sprawie tematu aborcji.
Dyskusja na temat zaostrzonego przez PiS prawa aborcyjnego znów wzmogła się po śmierci pani Doroty. W czasie, gdy odbywa się posiedzenie klubu PiS, w całej Polsce organizowane są strajki kobiet. Kaczyński jest w tej kwestii mocno przewrażliwiony; wie bowiem, jak dużym spadkiem sondażowym dla jego formacji skończył się Strajk Kobiet w 2020 roku. Według naszych informacji kolejna gorąca debata na ten temat uważana jest przez prezesa za polityczne zagrożenie dla PiS.
Jak mówi nam jeden z uczestników spotkania: - Spodziewaliśmy się wezwania do mobilizacji i tak było. Prezes każe nam gryźć ziemię, walczyć, jakby to były ostatnie wybory w życiu.
Tego tematu nie ma w mediach państwowych
Inny z uczestników dodaje: - Kaczyński zwrócił uwagę na nasze braki w odważnej komunikacji. Mówił, że sprawa śmierci kobiety w Nowym Targu nie ma związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego [z jesieni 2020 r. - przyp. red]. I mamy to podkreślać, tak, by opinia publiczna nie dała się zmanipulować.
Dla Kaczyńskiego - jak się okazuje - to sprawa bardzo istotna. Tego tematu nie ma w mediach państwowych, więc prezes musi na ten temat czerpać informacje z mediów prywatnych i od swoich współpracowników. Prezes zdaje sobie sprawę, że wizerunkowo po tej sprawie jego polityczne środowisko może stracić.
Dlatego wymógł od swoich parlamentarzystów "walkę o prawdę".
Czytaj też:
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski