"Trzeba przełknąć tę żabę". PiS z bólem godzi się na ustawę prezydenta Dudy

Partia rządząca z bólem serca będzie musiała poprzeć propozycję prezydenta o zmianie ustawy o komisji ds. rosyjskich wpływów. Jeśli tego nie zrobi, konflikt w obozie władzy rozgorzeje na dobre. A tego kierownictwo partii chce za wszelką cenę uniknąć.

Andrzej Duda chce zmienić ustawę "lex Tusk"Andrzej Duda chce zmienić ustawę "lex Tusk"
Źródło zdjęć: © East News | Pawel Wodzynski
Michał Wróblewski

Ostateczna decyzja w sprawie poparcia dla prezydenckiej nowelizacji ustawy o komisji ds. rosyjskich wpływów miała zapaść w poniedziałek 12 czerwca w partyjnej centrali PiS - wynika z nieoficjalnych ustaleń WP.

Miało na to wpłynąć przekonanie o jak najszybszym wygaszeniu sporów w obozie władzy. Tych w ostatnim czasie jest sporo, a to fatalnie wpływa na kampanię PiS. Zdają sobie z tego sprawę politycy z kierownictwa formacji Jarosława Kaczyńskiego.

- Nie mieliśmy innego wyjścia - poinformowała nas osoba bliska partyjnej centrali, zapytana o deklarację Bochenka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Klub milionerów". Sawicki: dziwi mnie postawa Beaty Szydło

Kluczowe słowo "pomimo"

- To jest żaba do przełknięcia, w dodatku na surowo - powiedział nam jeden z działaczy PiS, gdy prezydent postanowił 2 czerwca skierować do Sejmu nowelizację ustawy o komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich w Polsce. Andrzej Duda tym samym "wybił zęby" uchwalonej wcześniej przez PiS ustawie; jego projekt zakłada bowiem usunięcie z niej najbardziej kontrowersyjnych założeń.

Jak pisaliśmy w WP, Duda zaskoczył tym projektem własne środowisko polityczne i kolejny raz zmusił polityków PiS do tłumaczenia się w mediach i wicia się przy odpowiedziach na pytania dziennikarzy: poprzecie projekt prezydenta czy nie poprzecie? Politycy PiS nie mieli na to dobrej odpowiedzi. Albo zwyczajnie nie wiedzieli, co mówić, bo przekaz w tej sprawie był niejasny.

Niektórzy w PiS mówili, że skoro pierwotny projekt ustawy o komisji "lex Tusk" został uchwalony i wprowadzony w życie - przy akceptacji prezydenta - to po co zawracać sobie głowę nowelizacją i komplikować sytuację?

Politycy z rządu PiS byli mocno sceptyczni wobec propozycji Dudy i uważali, że przygotowany przez nich projekt jest znacznie lepszy i pozwoli na zdecydowane ruchy w kwestii badania rosyjskich wpływów. Jedna z osób związana z rządem nowelizację prezydenta nazwała "rozmiękczaniem" głównych założeń i celów komisji.

Nawet rzecznik PiS Rafał Bochenek przyznał to w zawoalowany sposób. - Dla nas najważniejsze jest to, że pomimo zmian zaproponowanych przez prezydenta, de facto element najistotniejszy dla nas, czyli element prawdy, jawności życia publicznego, jest utrzymany - stwierdził w radiowej "Jedynce".

Kluczem tu jest słowo "pomimo" - świadczące o tym, że PiS pozostaje mocno sceptyczne wobec rozwiązań zaproponowanych przez Dudę. Rafał Bochenek powiedział też, że nowelizacja Dudy "odpowiada na oczekiwania polityków opozycji". Nasz rozmówca z PiS każe traktować to jako jasny sygnał ze strony jego formacji: zagłosujemy za tym, ale się nie cieszymy. Zrobimy tak, bo musimy.

Według nieoficjalnych informacji WP, PiS - godząc się na nowelizację Dudy - bierze pod uwagę odrzucenie projektu ustawy kompetencyjnej, dzięki której prezydent chce zyskać większy wpływ na politykę zagraniczną rządu. Taki projekt ustawy zaproponował niedawno w orędziu sam Andrzej Duda. O reakcjach PiS pisaliśmy w Wirtualnej Polsce kilka dni temu. Nie były one przychylne głowie państwa.

Jak jednak słyszymy, decyzje w tej sprawie nie zostały jeszcze podjęte.

PiS nie powoła członków komisji w tym tygodniu? W grę wchodzi tylko jej powołanie

Ustawa, na podstawie której zostanie powołana komisja badająca rosyjskie wpływy w Polsce, weszła w życie pod koniec maja. Dotychczas nie wybrano członków tej komisji. W piątek 2 czerwca prezydent poinformował o przygotowaniu projektu nowelizacji tej ustawy i tego dnia projekt trafił do Sejmu.

Andrzej Duda zaznaczył, że w jego projekcie jest zapis, iż w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie mogą zasiadać parlamentarzyści, znoszone są środki zaradcze zapisane w obecnej ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym; ponadto odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Według nieoficjalnych doniesień z korytarzy sejmowych PiS-owi może nie udać się powołać członków komisji "lex Tusk" na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Opozycja bojkotuje komisję i nie zamierza proponować własnych kandydatów. W komisji de facto będą pracować wyłącznie nominaci PiS. Kandydatury powinny zostać zgłoszone do 14 czerwca.

Co wydarzyło się dotychczas?

Chronologia wydarzeń wyglądała tak: Andrzej Duda w poniedziałek 29 maja poinformował, że podpisał tzw. ustawę lex Tusk o powołaniu komisji ds. wpływów rosyjskich w Polsce. Przyznał, że nie ma co do niej żadnych wątpliwości (choć na wszelki wypadek skierował ją do zbadania przez TK) i że powołanie komisji w formule, jaką uchwaliło PiS, jest absolutnie niezbędne.

Głowa państwa wyraziła pełne poparcie dla ustawy, którą opozycja, większość prawników, ekspertów oraz instytucji polskich i zagranicznych uznała za niezgodną z demokratycznymi zasadami państwa prawa.

Andrzej Duda nic sobie z tych głosów nie robił; ba, w kolejnych wystąpieniach przekonywał o słuszności swojej decyzji i przy okazji atakował Donalda Tuska za jego decyzje podejmowane w czasach rządów PO-PSL.

Prezydent ustawę "lex Tusk" - zgodnie z oczekiwaniami władz PiS - podpisał ekspresowo, dzięki czemu w środę 31 maja weszła ona w życie. Na jej mocy wkrótce mają zostać wybrani członkowie komisji (których wskaże wyłącznie PiS, bowiem partie opozycyjne wykluczyły udział w pracach nielegalnego ich zdaniem organu).

Co się dzieje dwa dni później? Andrzej Duda zaprasza dziennikarzy na spotkanie w Pałacu Prezydenckim i oświadcza, że ustawę "lex Tusk" - którą, podkreślmy, kilka dni wcześniej podpisał i co do której nie zgłaszał wątpliwości - należy w jej najważniejszych punktach zmienić. Słowem: wybić jej zęby. Wykreślić z niej najbardziej kontrowersyjne, a jednocześnie najbardziej fundamentalne z punktu widzenia PiS przepisy.

Złośliwi mówili tak: Duda przeczytał uchwaloną przez PiS ustawę, ale dopiero po tym, jak ją podpisał. A jak już ją przeczytał, to uznał, że nie jest taka dobra, jak myślał, że jest, gdy ją podpisywał.

Inni mówili jeszcze tak: Duda wątpliwości nabrał dopiero wtedy, gdy wylała się na niego lawina krytyki. I nie potrafił tego "ciśnienia" unieść.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie

Katmandu w ogniu. Premier ucieka helikopterem. Płonie parlament
Katmandu w ogniu. Premier ucieka helikopterem. Płonie parlament
Ulewy przejdą przez Polskę. Do tego grad i burze
Ulewy przejdą przez Polskę. Do tego grad i burze
Papierosy z Białorusi na balonach. SG zatrzymała 7 osób
Papierosy z Białorusi na balonach. SG zatrzymała 7 osób
Pędził 231 km/h na S52. Policja nie miała litości
Pędził 231 km/h na S52. Policja nie miała litości
Oskarżeni o gwałt. Rusza proces dziennikarzy TVN Turbo
Oskarżeni o gwałt. Rusza proces dziennikarzy TVN Turbo
Pomalowali sprayem tramwaj. We Wrocławiu poszukują sprawców
Pomalowali sprayem tramwaj. We Wrocławiu poszukują sprawców
Premier Nepalu ustępuje po masowych protestach
Premier Nepalu ustępuje po masowych protestach
Tusk o manewrach Rosjan na Białorusi. "Zamkniemy granicę"
Tusk o manewrach Rosjan na Białorusi. "Zamkniemy granicę"
Co z pieniędzmi dla ofiar pożaru w Ząbkach? Burmistrz interweniuje
Co z pieniędzmi dla ofiar pożaru w Ząbkach? Burmistrz interweniuje
PiS ma nowych posłów. Złożyli już ślubowanie
PiS ma nowych posłów. Złożyli już ślubowanie
"Jestem zdumiony". Sikorski w amerykańskim "Newsweeku" o ruchu Trumpa
"Jestem zdumiony". Sikorski w amerykańskim "Newsweeku" o ruchu Trumpa
"Oczko" zatrzymany. CBŚP ujęło przywódcę potężnej przestępczej grupy
"Oczko" zatrzymany. CBŚP ujęło przywódcę potężnej przestępczej grupy