Joński: Soboń jeszcze może wróci przed komisję
- Intuicja mi podpowiada, że Artur Soboń jeszcze może wróci przed komisję śledczą ds. wyborów korespondencyjnych - powiedział w poniedziałek przewodniczący komisji Dariusz Joński (KO). Dodał, że więcej takich sytuacji, kiedy świadek uchyla się od odpowiedzi, nie będzie.
W środę ponownie zbierze się sejmowa komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych. Przesłuchani zostaną były minister aktywów państwowych Jacek Sasin i były wiceminister Tomasz Szczegielniak. W piątek przed komisją stanęli Michał Wypij - były wiceprezes Porozumienia Jarosława Gowina oraz Artur Soboń - wówczas wiceszef MAP, który na niemal wszystkie pytania odpowiadał, że "wszystko, co miał do powiedzenia, zawarł w swobodnej części wypowiedzi".
Soboń wróci przed komisję?
Przewodniczący komisji Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej zapytany, czy przesłuchanie Jacka Sasina może wyglądać tak samo jak Sobonia, podkreślił, że Soboń "dokładnie nic nie powiedział", w związku z czym komisja wystąpiła do sądu o nałożenie na niego kary porządkowej, a ponadto rozważy wniosek do prokuratury z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa.
- Intuicja mi podpowiada, że Artur Soboń jeszcze może wróci przed komisję śledczą, w takim samym charakterze świadka, żeby odpowiedzieć na liczne pytania, bo mieliśmy dużo pytań, a pan Soboń - jak ktoś wyliczył - bodajże 121 razy odpowiedział to samo - powiedział Dariusz Joński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Niech pan nie robi teatru". Czarzasty z apelem do Dudy.
- Więcej takich sytuacji nie będzie. Nie pozwolę na to - podkreślił. Doprecyzował, że komisja śledcza działa na podstawie regulaminu Sejmu, ustawy o sejmowej komisji śledczej i Kodeksu postępowania karnego.
- Będę korzystać z tych zapisów, by politycy PiS nie lekceważyli Polaków - zapowiedział.
Zaznaczył, że zadaniem komisji śledczej jest zadawanie pytań po to, by na koniec przygotować raport z prac. Dodał, że jeśli będą materiały dowodowe, komisja skieruje wnioski do prokuratury czy o postawienie przed Trybunałem Stanu.
Jak stwierdził, nie może się doczekać środowego posiedzenia komisji i przesłuchania Sasina. Przypomniał, że były szef MAP nadzorował Pocztę Polską, która - bez podstawy prawnej - miała zorganizować w 2020 r. przeprowadzenie wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej i "wyrzuciła w piach" 70 mln zł na pakiety wyborcze.
Dodał, że 5 lutego zostanie przesłuchany były szef KPRM Michał Dworczyk.
- W tym tygodniu podamy następnych świadków, których będziemy przesłuchiwać - poinformował.
Uchwała o komisji
W uchwale powołującej komisję do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego wskazano m.in. na konieczność zbadania procesów legislacyjnych podjętych przez rządzących w związku z tzw. wyborami kopertowymi, podejmowane i wydawane przez nich decyzje administracyjne, a także ustalenie, czy działania rządzących doprowadziły do "niekorzystnego rozporządzenia środkami publicznymi lub innymi, lub niekorzystnego gospodarowania mieniem Skarbu Państwa lub mieniem innych osób prawnych"