Kamiński i Wąsik coraz bliżej wolności? Mowa o "końcu tygodnia"
Według źródeł WP wypuszczenie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika z więzień do końca tygodnia to obecnie prawdopodobny scenariusz. Choć prezydent natychmiast mógł podjąć decyzję o ułaskawieniu skazanych polityków PiS, Andrzej Duda wybrał dłuższy tryb i utrzymuje, że musi mieć na biurku opinię Prokuratora Generalnego. Dokumenty od Adama Bodnara mają na nie trafić najpóźniej w środę.
23.01.2024 11:37
Mimo politycznego chaosu wokół ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika sytuacja zaczyna się klarować. Według źródeł WP Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik mogą być na wolności do końca tygodnia. Taki scenariusz za prawdopodobny uznają źródła WP w otoczeniu Andrzeja Dudy i Adama Bodnara.
By został on zrealizowany Prokurator Generalny i prezydent będą musieli wypełnić zapowiedzi swoich współpracowników. Ważni politycy PiS domagali się i domagają szybkich działań od prezydenta z powodu przymusowego dokarmiania Mariusza Kamińskiego. O tym, że Kamiński rzeczywiście zacznie być dokarmiany przymusowo za pomocą sondy, poinformował - nie kryjąc oburzenia - jego syn Kacper Kamiński.
Źródła WP w otoczeniu Prokuratora Generalnego potwierdzają, że Adam Bodnar nie zgodzi się na przerwę w odbywaniu kary przez Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Pierwszy informował o tym "Super Express". Prawnicy podkreślają, że w przypadku polityków PiS nie mamy do czynienia z główną przesłanką, którą jest "krótki okres pozostałej do odbycia kary".
Nasi rozmówcy podkreślają, że Prokurator Generalny niemal zakończył zapoznawanie się z aktami sprawy, które były bardzo obszerne, jego opinia jest na ukończeniu, a jej przekazanie prezydentowi to kwestia kilku do kilkudziesięciu godzin. Źródła WP w Pałacu Prezydenckim również potwierdzają, że prezydent będzie działał natychmiast i chciałby, żeby Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik do końca tygodnia byli na wolności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oficjalne zapowiedzi
Plan działania, o którym informujemy, wyłania się również z oficjalnych wypowiedzi współpracowników Adama Bodnara i Andrzeja Dudy. O przekazaniu opinii Prokuratora Generalnego prezydentowi w najbliższym czasie rano poinformowała w Polsat News Maria Ejchart. – W najbliższym czasie, może nawet dzisiaj, najdalej jutro może się to zdarzyć – przekazała wiceministra sprawiedliwości.
– Opinia prokuratora generalnego […] wymaga znajomości akt. Te są bardzo obszerne, to są również akta tajne, jest ich, jeżeli dobrze pamiętam, 38 tomów. […] Przygotowanie takiej opinii po prostu zajmuje czas. Na pewno nie jest tak, że prof. Adam Bodnar, prokurator generalny przetrzymuje te akta – podkreślała.
Niemal w tym samym czasie na antenie TVN24 szef prezydenckiego gabinetu Marcin Mastalerek oskarżał Prokuratora Generalnego o sadystyczne działania.
- Prezydent wzywał Adama Bodnara do szybszego przesłania opinii i akt, dlatego że prawie dwa tygodnie minęły od tego czasu. Wcześniej widzieliśmy ekspresowe działanie w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika tak naprawdę wszystkich organów i nagle okazuje się, że w 12 dni, prawie 2 tygodnie, nie można przesłać opinii. To po prostu wygląda na złośliwe, wręcz sadystyczne działanie. Zastanawiam się, czy ten pan pamięta jeszcze, że był RPO, że pracował w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka – mówił Marcin Mastalerek.
Wzajemny brak zaufania
Prezydencki minister przekazał, że Andrzej Duda będzie działał natychmiast po tym jak otrzyma opinię Prokuratora Generalnego. – W dniu, kiedy prezydent dostanie, podejmie decyzję. Na bazie konstytucji i kodeksu postępowania karnego, bo każde ułaskawienie jest konstytucyjne – powiedział Mastalerek w TVN24.
Rozmówcy WP w Pałacu Prezydenckim potwierdzają, że "prezydent ma działać niezwłocznie" po tym, jak opinia wpłynie do Andrzeja Dudy. Obecnie trwa sprawdzanie, czy uda się dopełnić formalności w ciągu jednego dnia. Nawet gdyby procedura rozciągnęła się na kolejny dzień, nasi rozmówcy spodziewają się, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik mogą być na wolność do końca tygodnia.
Jednak obie strony – mimo publicznych deklaracji – sobie nie ufają. – O ile dostaniemy opinię Prokuratora Generalnego i Adam Bodnar nic nie wymyśli – zastrzega źródło w Pałacu Prezydenckim. – O ile prezydent naprawdę ich ułaskawi, bo jest nieprzewidywalny. Mógł to zrobić dawno temu – zastrzega źródło zbliżone do Prokuratora Generalnego.
Zamieszanie po wywiadzie prezydenta
Liderzy rządzącej koalicji od zatrzymania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika utrzymują, że to Andrzej Duda ma klucze do celi skazanych za nadużycie władzy polityków PiS i w każdej chwili mógł i może zdecydować o ich ułaskawieniu.
Dodają, że to wyłącznie od głowy państwa zależy, kiedy będą na wolności. Prezydent jednak twierdzi, że zastosowane przez niego ułaskawienie przed wydaniem prawomocnego wyroku w 2015 roku było skuteczne. Z tego powodu wszczął procedurę, ułaskawieniową, w której oczekuje na opinię Prokuratora Generalnego, do którego zawnioskował o zarządzenie przerwy w odbywaniu kary.
Dodatkowe zamieszanie wywołał wywiad Andrzeja Dudy dla "Super Expressu", w którym - jak się wydawało - prezydent zmienił zdanie. Prezydent wprost powiedział w nim, że jest gotowy skorzystać z tak zwanego ruchu konstytucyjnego i ponownie ułaskawić polityków PiS, by ich ratować. Słowa jednak szybko zostały zdementowane przez szefa prezydenckiego gabinetu Marcina Mastalerka, który stwierdził, że nic się w sprawie nie zmienia, a prezydent oczekuje na opinię Prokuratora Generalnego.
Jak informowaliśmy w poniedziałek Mariusz Kamiński został przewieziony do Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego na badania związane z niskim poziomem cukru. Skazany polityk PiS nie spędził tam nocy i przed 23:00 wrócił do zakładu karnego.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski