Jest wyrok ws. "łowcy nastolatek". Krystian W. poczeka w areszcie?

Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Mariusz Duszyński w komunikacie poinformował, że prokurator, który wnioskował o zastosowanie aresztu, wskazał, że wobec Krystiana W. toczy się aktualnie jeszcze jedno postępowanie karne. W jego ocenie pozostawienie oskarżonego na wolności umożliwiłoby mu próbę matactwa procesowego w tamtej sprawie.

Sprawdź: "Nic się nie stało". Kim jest Krystek, postać z filmu Latkowskiego?

Dodatkowym aspektem skłaniającym do zastosowania aresztu miało być to, że w przeszłości "Krystek" nie stawił się dobrowolnie do zakładu karnego, lecz został doprowadzony przez policję. "Wtedy też okazało się, że nie ma on stałego miejsca pobytu" - wyjaśnił prokurator.

"W ocenie sądu, z uwagi na nieprawomocne wymierzenie Krystianowi W. kary 15 lat pozbawienia wolności, ryzyko jego ucieczki czy ukrywania się przed odbyciem kary jest bardzo wysokie, dlatego zastosowanie aresztu międzyinstancyjnego jest konieczne" - dodano w komunikacie.

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła zarzuty Krystianowi W. oraz czterem innym osobom, dotyczące m.in. przestępstw o charakterze seksualnym.

Krystian W. został oskarżony o popełnienie łącznie 65 przestępstw, z czego 40 miało charakter seksualny. Przestępstwa te dotyczyły 35 ofiar oraz instytucji takich jak banki, Skarb Państwa i towarzystwa ubezpieczeniowe. Akt oskarżenia wskazuje, że W. dopuścił się gwałtów oraz współżycia z dziewczętami poniżej 15. roku życia.

Wśród poszkodowanych znalazły się co najmniej 33 kobiety, z których większość była niepełnoletnia, a pięć z nich nie ukończyło 15 lat. Podczas śledztwa Krystian W. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.

W lutym 2024 roku Sąd Rejonowy w Wejherowie skazał Krystiana W. na 15 lat pozbawienia wolności, nałożył na niego grzywnę w wysokości 12 tys. zł, dożywotni zakaz pracy i opieki nad nieletnimi, zakaz zbliżania się do ofiar przez pięć lat oraz kary zadośćuczynienia. Od tego wyroku złożono apelacje.

Media zaczęły opisywać sprawę "łowcy nastolatek" już w 2015 roku. Po samobójczej śmierci 14-letniej Anaid pojawiły się doniesienia, że przed śmiercią została zgwałcona.

To, że dziewczynka miała kontakty z 37-letnim wówczas "Krystkiem" odkryła jej matka. Dopiero potem ruszyło prokuratorskie śledztwo. Okazało się, że Anaid powiedziała koleżance, że spotkała się z mężczyzną, który ją zgwałcił.

Dziennikarskie śledztwo, które zainicjował "Reporter – Magazyn Kryminalny", ujawniło inne poszkodowane nastolatki i młode kobiety. Wówczas powiązano działalność "łowcy nastolatek" z sopocką Zatoką Sztuki, gdzie Krystian W., znany jako "Krystek", pracował dorywczo.