Jej protest zobaczył cały świat. Zapadł wyrok ws. rosyjskiej dziennikarki
Zapadł wyrok ws. rosyjskiej dziennikarki, która zyskała rozgłos dzięki swojemu antywojennemu protestowi w kremlowskiej telewizji. Marina Owsiannikowa została skazana zaocznie na 8,5 roku pozbawienia wolności przez sąd w Moskwie.
Opozycyjny rosyjski portal Mediazona przekazał, że Owsiannikowa została skazana za rzekome rozpowszechnianie "fałszywych doniesień na temat armii".
Termin "fałszywych doniesień na temat armii" jest szeroko interpretowany i obejmuje wszelkie informacje o rosyjskiej inwazji w Ukrainie, które są sprzeczne z oficjalnym stanowiskiem Kremla. Wcześniej prokuratura wniosła o skazanie Owsiannikowej na 9,5 roku pozbawienia wolności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Protest, o którym usłyszał świat
W marcu 2022 roku, podczas transmisji na żywo programu Kanału 1, jednej z najbardziej oglądanych stacji rosyjskiej telewizji państwowej, Owsiannikowa pojawiła się w kadrze za prowadzącą, trzymając w ręku plakat z hasłami przeciwko wojnie na Ukrainie i propagandzie.
Za ten odważny akt protestu została ukarana grzywną w wysokości 30 tys. rubli, co przekłada się na około 2,3 tys. zł.
Owsiannikowa później wyjaśniała, że nie mogła milczeć w obliczu wojny, wyrażając jednocześnie żal, że przez wiele lat pracowała dla stacji telewizyjnej, która propagowała linię polityczną władz.
Po tym incydencie, Owsiannikowa zdecydowała się opuścić swoje miejsce pracy i w kwietniu tego samego roku podjęła pracę jako korespondentka niemieckiego dziennika "Welt".
W lipcu powróciła do Rosji, z zamiarem, jak sama stwierdziła, wygrania sprawy sądowej dotyczącej jej córki. Wówczas wszczęto przeciwko niej postępowanie karne pod zarzutem domniemanego rozpowszechniania "fałszywych doniesień na temat armii". Dziennikarka została umieszczona w areszcie domowym, z którego udało jej się uciec pod koniec września 2022 roku. Jak podaje agencja Reuters, Owsiannikowa opuściła kraj razem ze swoją córką.