Jarosław Wałęsa nie wytrzymał. Mocne słowa o ataku na ojca
Temperatura debaty publicznej na temat przeszłości Lecha Wałęsy nie opada. - Wałęsie na starość odebrało rozum? To mało powiedziane! - stwierdził były szef "Solidarności", a obecnie poseł PiS Janusz Śniadek. Na te słowa zareagował Jarosław Wałęsa, syn legendy opozycji antykomunistycznej.
Śniadek powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że uczniowie powinni się uczyć, że Wałęsa był "Bolkiem", a po 1989 roku zaczął wzywać do zwijania sztandaru "Solidarności", bo sam chciał zostać jedynym sztandarem.
Zobacz też: Piotrowicz: opozycja pochowała Jaruzelskiego z honorami i maszeruje z SB-kami pod rękę
"Funkcjonariusz PiS otwiera usta i łajno się z nich wylewa" - napisał w odpowiedzi syn Lecha Wałęsy na Twitterze. "Nowość? Nie! Ale naprawdę nie chce mi się już tego..." - dodał eurodeputowany PO.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Śledztwo IPN ws. nieprawdziwych zeznań
Dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zastępca Prokuratora Generalnego Andrzej Pozorski poinformował, że 29 czerwca "prokurator Głównej Komisji wszczął śledztwo w sprawie złożenia przez Lecha Wałęsę nieprawdziwych zeznań mających służyć za dowód w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku".
IPN zaznaczyło, że podczas okazywania Wałęsie dokumentów TW "Bolek" były prezydent twierdził, że nie zostały one przez niego napisane (np. doniesienia agenturalne) ani podpisane. Pod koniec czerwca prokuratorzy IPN uznali jednak, że ponad 50 dokumentów z lat 1970-1976, w tym zobowiązanie do współpracy z SB, doniesienia i pokwitowania odbioru pieniędzy jest autentycznych, czyli zostały wytworzone lub podpisane przez Lecha Wałęsę.
W tej sprawie - jak podał IPN - zebrano obszerną dokumentację archiwalną (także materiał porównawczy), przesłuchano też świadków, w tym byłych funkcjonariuszy SB, oraz uzyskano opinię Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie.
Wałęsa zaprzecza i chce śledztwa ws. fałszywek
Lech Wałęsa neguje autentyczność dokumentów znalezionych w domu gen. Czesława Kiszczaka. Stanowczo też zaprzecza, by kiedykolwiek był tajnym współpracownikiem SB. W maju jego pełnomocnicy prawni przedstawili opinię kryminalistyczną, która - ich zdaniem - podważa ustalenia Instytutu Sehna w tej sprawie. W opinii pionu śledczego IPN, nie jest to jednak opinia w świetle przepisów kodeksu postępowania karnego.
Pełnomocnik Lecha Wałęsy zaskarżył postanowienie pionu śledczego białostockiego oddziału IPN, o umorzeniu śledztwa ws. podrobienia przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa dokumentów TW "Bolek". Zażalenie wpłynęło do sądu w Gdańsku. Wałęsa w środę w Polsat News oświadczył, że nigdy nie współpracował ze służbami PRL-u i nigdy nie był po stronie komunistycznej. Jak dodał, jest przekonany, że zostanie to udowodnione.
Źródła: Twitter, PAP, WP