Janów Podlaski. Wyrok sądu w sprawie zwolnionego szefa stadniny
Były szef stadniny koni w Janowie Podlaskim Marek Trela został zwolniony za rządów PiS w 2016 roku. Od tego czasu to, czy do zwolnienia doszło zgodnie z prawem, rozpatrywały sądy. W czwartek zapadł ostateczny wyrok w tej sprawie.
Sąd Najwyższy oddalił w czwartek skargę kasacyjną b. prezesa stadniny w Janowie Podlaskim Marka Treli w sprawie dotyczącej odszkodowania za zwolnienie go z funkcji prezesa.
Prezes został zwolniony w 2016 roku w atmosferze skandalu. Media donosiły wówczas, że zmiany personalne w Janowie Podlaskim podyktowane są politycznie, a Trela nie był człowiekiem Prawa i Sprawiedliwości. Umowa Treli, który zarządzał stadniną od 2000, roku nie była ograniczona kadencją. Innymi słowy, w umowie nie znajdował się termin, po którym prezes powinien zejść z urzędu.
W związku z tym prezes utrzymywał, że podpisał z zatrudniającą go Agencją Nieruchomości Rolnych umowę o pracę na czas nieokreślony. Tym samym oczekiwał, że otrzyma trzymiesięczny okres wypowiedzenia i wynagrodzenie za ten czas. Miałoby to być 36 tysięcy złotych.
Z tą interpretacją nie zgadzały się ani Sąd Rejonowy, ani Okręgowy. Ostatecznie były prezes skierował skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. W czwartkowym uzasadnieniu sędzia podkreślił, że w momencie rozwiązywania umowy panowały takie przepisy, które nie pozwalają na sugerowaną przez Trelę interpretację.
Faktem jest, że od kiedy Trela odszedł z pracy, stadnina zaczęła notować straty. W 2018 roku był to trzy miliony złotych na minusie. Ponadto, jak donosił Marek Szewczyk, były redaktor naczelny "Konia Polskiego", w ostatnich latach konie w Janowie Podlaskim miały otrzymywać siano złej jakości, miały zaniedbane kopyta, a część z nich miała być niedożywiona.