Jan Szyszko: sprawa córki leśnika niczego mnie nie nauczyła
- To nie była córka leśnika. Zbiegiem okoliczności wylansowaliśmy córkę leśnika. Jestem z tego nawet dumny. Dziękuję Polsatowi, że to ujawnił – powiedział minister środowiska.
Następnie Jan Szyszko stwierdził, że tą córką leśnika była Inka, której ojciec rzeczywiście był leśnikiem. Dopytywany, czy w takim razie w tej kopercie były informacje o Ince, minister środowiska nie chciał odpowiedzieć. Jednak wyjaśnił dlaczego przekazał kopertę Mariuszowi Błaszczakowi.
Dodał, że dla niego przekazanie koperty od córki leśnika było oczywistością, bo takie koperty bardzo często krążą po Sejmie. Minister środowiska przyznał, że jeśli ktoś go prosi o przekazanie koperty to ją przekazuje. Nawet do nich nie zagląda. - Jako poseł dostaje mnóstwo próśb, żeby przekazać różne informacje różnym osobom. Bardzo często są one w kopertach – przyznał Jan Szyszko w "Sygnałach Dnia" w Programie 1 Polskiego Radia.
Według ministra środowiska, koperta od córki leśnika znowu trafi do ministra Mariusza Błaszczaka. Jednak tym razem koperta trafi do niego oficjalną drogą.
Dopytywany przez dziennikarza minister środowiska stwierdził, że sytuacja z kopertą leśnika niczego go nie nauczyła. – Jak pan mi da kopertę, żebym ją komuś przekaże to zrobię to – odparł.
Minister nie boi się o swoją przyszłość w rządzie
Jan Szyszko jest spokojny o swoją przyszłość. Przed kongresem PiS-u spekulowano, że jest jednym z tych ministrów, który może zostać zdymisjonowany w ramach strategii wygaszania sporów i problemów wizerunkowych partii i rządu. Dodał, że nie zaobserwował w obozie PiS zachłystywania się władzą. – Rząd robi wszystko, żeby zrealizować program – zadeklarował.
Jednym ze sporów jest Puszcza Białowieska. Tutaj minister odpiera ataki, że swoimi działaniami niszczy las. – W Puszczy Białowieskiej giną gatunki znajdujące się pod ochroną programu Natura 2000. Puszcza to nie tylko park narodowy, ale też las gospodarczy. 2/3 tego lasu jest poddawane renaturalizacji. Odtwarzamy zniszczone siedliska – zadeklarował minister środowiska.
Dodał, że siedliska zwierząt znikają, dlatego że drzewa nie są wycinane. Jeśli siedliska z programu Natura 2000 znikną, Polska będzie płacić kary UE. Jednak Komisja Europejska ma w tej kwestii inne zdanie. – Polska broni prawa UE. Odtwarzamy zniszczone siedliska, a na świecie zostało to pokazane jako wycinanie drzew. To jest szkalowanie Polski. Będziemy to wyjaśniać na najbliższej konferencji UNESCO – zapowiedział Jan Szyszko.
Źródło: PR1