Jagoda Grondecka wylądowała w Warszawie. Nie obyło się bez utrudnień
Jagoda Grondecka była jedyną polską dziennikarką, która tak długo została w Kabulu po przejęciu władzy przez talibów. Na lotnisku im. Chopina w Warszawie wylądowała w piątek w nocy. Z jej przylotem związanych było sporo emocji.
O przybyciu Grondeckiej do Warszawy w mediach społecznościowych poinformował Reset Obywatelski. Dwie godziny później wpis ten przekazała dalej sama dziennikarka i dodała: "Wszystkie ręce na pokład! Proszę o kontakt osoby; które mogą pomóc naszym Afgańczykom będącym już w Polsce - prawnie, organizacyjnie i pod każdym względem. Dziękuję!"
Jagoda Grondecka wróciła z Afganistanu. Problemy z lotem
Jak informuje "Gazeta Wyborcza" Jagoda Grondecka lotnisko Chopina opuściła ok. godziny 3:40 w nocy z czwartku na piątek. Pierwotnie samolotu spodziewano się na lotnisku ok. godziny 1 w nocy. Nie obyło się jednak bez utrudnień.
Na lotnisku czekali na nią przyjaciele i rodzina, którzy do końca nie wiedzieli, o której samolot z Afganistanu wyląduje w Warszawie. W momencie spotkania nie brakowało łez.
Grondecka koczuje w Afganistanie. Jest deklaracja rządu
W rozmowie z dziennikiem dziennikarka przyznała, że tak samo jak Afgańczycy, w Kabulu pozostawiła cały swój majątek. Do Warszawy przyleciała z plecakiem i kotem, którego przygarnęła w Afganistanie. Przyznała, że na lotnisku koczuje wielu ludzi, których cały dobytek spakowany jest do reklamówki.
Afganistan. Dziennikarka niewpuszczona do studia
Shabnam Dawran jest afgańską dziennikarką i prezenterką telewizyjną. W mediach społecznościowych zaapelowała o pomoc po tym, jak nie wpuszczono jej do studia. - Powiedziano mi, że nie mogę pozostać na moim stanowisku, bo zmienił się system - przekazała Dawran w opublikowanym w sieci nagraniu.
Rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid jeszcze niedawno deklarował, że nowy rząd nie będzie ograniczał kobietom dostępu do edukacji, ani zakazywał im podejmowania pracy. Wszystko odbędzie się jednak w "ramach podstawowych zasad prawa muzułmańskiego". Trudno jednak wierzyć tym zapewnieniom. Zwłaszcza w obliczu historii, a także tego, że niektóre lokalne władze zostały poproszone przez talibów o listę niezamężnych kobiet w wieku 12-45 lat. Podobno niektóry z nich zostały przymuszone do ślubu z talibami.