Jeden z pasażerów warszawskiego lotniska Chopina poskarżył się w sieci, że jego 4-letniemu synkowi zarekwirowano podczas kontroli zabawkowy pistolet. W sieci zawrzało: część internautów oskarża personel o bezduszność, inni bronią pracowników lotniska. Przedstawiciele portu tłumaczą zaś, że takie są po prostu przepisy.