Nieodpowiedzialny żart na Lotnisku Chopina. Powiedział, że ma granat
Na Lotnisku Chopina doszło do incydentu z udziałem pasażera, który podczas kontroli powiedział, że ma przy sobie granat. Mężczyzna przyznał, że żartował. Jednak pomimo tego został ukarany mandatem i nie został wpuszczony na swój lot.
Pracownik obsługi naziemnej lotniska w Warszawie podczas kontroli zapytał turystę, czy ten posiada jakiś z przedmiotów niebezpiecznych. - Mam granat - odparł mężczyzna, co poskutkowało natychmiastowym odizolowaniem go i jego bagażu od innych pasażerów,
Do akcji wkroczyli pirotechnicy z PSG Warszawa-Okęcie, którzy przeszukali mężczyznę i jego bagaż. Wynik kontroli był negatywny.
W trakcie czynności mężczyzna przyznał, że jego słowa miały być jedynie "żartem". Okazało się jednak, że strażnikom granicznym nie było do śmiechu i ukarali turystę mandatem karnym w wysokości 500 zł. Dodatkowo decyzją przewoźnika, mężczyzna nie został dopuszczony do lotu do Szardży w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Nocny alarm nad Danią. Drony zbliżyły się do maszyn NATO
Straż Graniczna przypomina, że podawanie nieprawdziwych informacji o posiadaniu broni lub materiałów wybuchowych jest wykroczeniem. Takie zachowania mogą skutkować nie tylko mandatem, ale także poważniejszymi konsekwencjami organizacyjnymi.
Źródło: Nadwiślański Oddział Straży Granicznej