Interwencja na lotnisku w Warszawie. Ewakuowano około tysiąca osób. Akcja zakończona
Na lotnisku Chopina w Warszawie doszło do ewakuacji około tysiąca osób z hali przylotów. W rozmowie z Wirtualną Polską straż pożarna przekazała, że powodem interwencji był pozostawiony bagaż. Akcję zakończono, a podróżni mogli wrócić na lotnisko.
Co musisz wiedzieć?
- Na Lotnisku Chopina w Warszawie doszło do ewakuacji terminalu przylotów z powodu pozostawionego bagażu.
- Zdarzenie miało miejsce w sobotę późnym wieczorem, a ewakuowano około tysiąca osób.
- Dwa zastępy straży pożarnej prowadziły rozpoznanie pozostawionego bagażu, co jest standardową procedurą w takich sytuacjach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciężarówka na A4 zaczęła płonąć. Szybka interwencja policji
Późnym wieczorem w sobotę na warszawskim lotnisku Chopina doszło do ewakuacji terminalu przylotów. Jak poinformował nas zespół prasowy PSP w Warszawie, zdarzenie dotyczyło pozostawionego bez nadzoru bagażu.
- Jest to standardowe działanie lotniska w tej sytuacji - przekazano
Z hali przylotów ewakuowano około tysiąca turystów. Na miejscu działały dwa zastępy straży pożarnej. Po godzinie 22:00 poinformowano, że kontrola bagażu została zakończona, a podróżni mogli powrócić do swoich terminali. Okazało się, że bagaż nie stanowił zagrożenia.
Podróżni korzystający z lotniska Chopina w sobotni wieczór wyrażali swoje niezadowolenie z powodu zaistniałej sytuacji. Hubert Biskupski, zastępca redaktora naczelnego "Super Expressu", w mediach społecznościowych opisał sytuację jako "totalny bajzel, totalny chaos, zero informacji".
Inny podróżny, cytowany przez "Super Express", dodał, że choć udało mu się dotrzeć do samolotu, to chaos na lotnisku był ogromny. Kolejki do odprawy non-Schengen "były gigantyczne, a sceny w nich przypominały dantejskie". Podróżny wyraził obawy, co mogło się dziać po ewakuacji, skoro już wcześniej panował taki chaos.