Jadwiga Staniszkis: brak wizji, woli i optymizmu - oto Polska Tuska
Chcę dziś pisać o przebudzeniu się Japonii, sygnalizowanym w ostatnim numerze "The Economist". Przebudzeniu, dodajmy, godnym pozazdroszczenia. Bo trudno oczekiwać takiego zastrzyku, wizji, woli i optymizmu w rządzonej przez Tuska Polsce. Ograniczonej dodatkowo przez zbyt sztywne dyrektywy UE, nie uwzględniające stadium rozwoju i problemów poszczególnych krajów - pisze Jadwiga Staniszkis w felietonie dla WP.PL.
Ale najpierw o prowokacji Laska. Chodzi o konferencję prasową dotycząca tragedii smoleńskiej. Powrót pana Laska do twierdzeń dawno obalonych przez prokuraturę oraz brak jakichkolwiek stwierdzeń o skandalicznym działaniu wieży (choćby o prowadzeniu całego lotu "telefonicznie" przez tajemniczego osobnika z Moskwy) miał na celu - moim zdaniem - wywołanie gwałtownej emocjonalnej reakcji Kaczyńskiego. I w ten sposób obniżenie rosnących notowań PiS-u. Ten małostkowy i anty-polski akt (w kontekście szykowanego w Moskwie, pośmiertnego procesu polskich pilotów) to wyraz cynizmu do którego, pod rządami Tuska, powinniśmy się już przyzwyczaić. Ale ja wciąż nie mogę!
Dlatego z taką zazdrością czytam o nowej strategii ogłoszonej w Japonii. To nie tylko kres protekcjonizmu (w rolnictwie i energetyce) poprzez umowę „Trans – Pacific” z USA. Zresztą symetryczną do tej, którą z USA zawarła Unia, co tworzy szansę na skok rozwojowy i technologiczny w trójkącie: Ameryka Płn – Japonia – rozwinięte kraje Europy.
To także polityka pobudzania rozwoju, określana mianem „reflacji” (wzrost nawet, gdy zagrozi to inflacją). Chodzi o większą podaż pieniądza na rynku, ale niekoniecznie przez jego drukowanie, jak w USA. W Japonii chodzi o kombinację obniżenia podatków (i wzrost konsumpcji), przesunięcia środków z rozrośniętej administracji na stymulowane przez państwo inwestycje (partnerstwo prywatno-publiczne, badania) oraz nową generację zbrojeń (ze skutkami w postaci skoku technologicznego, także w gospodarce cywilnej). Już bowiem od lat 50. Japonia jest światowym ekspertem od technologii podwójnego zastosowania.
Już w pierwszym tygodniu premier Abe ogłosił wzrost wydatków rządowych o ok. 100 mld dolarów. Towarzyszące temu osłabienie jena będzie dodatkowo bodźcem dla wzrostu eksportu. Skok optymizmu i wzrost - średnio o połowę - wartości akcji na japońskiej giełdzie to pierwsze rezultaty tej nowej polityki. Abe postawił przed Japonią historyczne zadanie: zachować przywództwo i nowy – wysokotechnologiczny – typ potęgi. Mimo zagrożenia z Korei Północnej czy gospodarczej (choć znacznie mniej nowoczesnej)
siły Chin.
A przecież Japonia ma - podobnie jak Polska - kryzys demograficzny. A za sobą dwie dekady stagnacji. Ale zachowała - w odróżnieniu od Polski - potencjał dla rozwoju wysokich technologii. I zdolność wyłonienia elity politycznej, która potrafi sformułować wizję przełomu!
Jadwiga Staniszkis specjalnie dla WP.PL