Jacek Kurski w zarządzie TVP. Moment jego powrotu jest nieprzypadkowy?
Wybory prezydenckie 2020. Najnowsze sondaże wskazują na spadek poparcia dla Andrzeja Dudy. Z kolei znacznie lepiej wypada w nich Rafał Trzaskowski niż Małgorzata Kidawa-Błońska. PiS chce odwrócić ten trend, a pomóc ma w tym Jacek Kurski, który wrócił właśnie do zarządu TVP.
Jacek Kurski decyzją Rady Mediów Narodowych wrócił do zarządu TVP. Dlaczego teraz? Moment ma nie być przypadkowy.
- Chodzi o wzmocnienie przekazu PiS i samego Andrzeja Dudy w telewizji publicznej, a co by nie mówić o Kurskim, on wie, jak się robi skuteczną kampanię - powiedział "Super Expressowi" jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości. Przypomnijmy, że powrót Kurskiego przez wielu komentatorów traktowany jest jako cios w prezydenta. Wirtualna Polska informowała, że to Duda chciał odwołania Kurskiego.
Głosy w wyborach zdają się być jednak ważniejsze niż wygrana Dudy w sporze z Kurskim. Przyznaje to członek Rady Mediów Narodowych, poseł Konfederacji Grzegorz Braun. - PiS nie oglądając się na to, co Duda sobie myśli o Kurskim, postanowił go wydelegować, żeby wzmocnić prezydenta - ocenił w rozmowie z dziennikiem.
Zobacz także: Sławomir Nitras o Andrzeju Dudzie: prezydenta nie ma
- W ostatnim czasie widać dramatyczny spadek notowań Dudy. Dla PiS to jest sprawa być albo nie być. Bez Dudy władza PiS się chwieje. I PiS wydelegował Kurskiego, żeby wzmocnić prezydenta - dodał.
Sprawę skomentował europoseł PiS Ryszard Czarnecki. - Czy powrót Kurskiego jest przypadkowy akurat w tym momencie? Zapewne opozycja będzie to traktowała jako element pewnego planu i będzie przypisywać Jackowi rolę architekta w telewizyjnej kampanii Andrzeja Dudy. Cóż, Telewizja Polska do tej pory obiektywnie pokazywała prezydenturę Dudy, a po powrocie Kurskiego będzie jeszcze bardziej obiektywna - podkreślił.
Powrót Jacka Kurskiego do TVP. Rafał Trzaskowski komentuje
O Kurskim w "Rzeczpospolitej" mówił też Rafał Trzaskowski. - Widzę panikę w szeregach PiS. Powrót Jacka Kurskiego to kpienie z Prezydenta RP. Prezydent tylko raz w swojej kadencji postawił się Jarosławowi Kaczyńskiemu, żądając odwołania Kurskiego z funkcji prezesa PiS. Kurski miał zniknąć z telewizji. Gdy został doradcą zarządu, po raz pierwszy upokorzono Andrzeja Dudę. Teraz prezes Kaczyński postanowił upokorzyć prezydenta po raz drugi. To jest policzek wymierzony nie tylko prezydentowi Dudzie, ale i powadze państwa polskiego - podkreślił.
Kandydat PO na prezydenta przyznał, że ze zdumieniem czyta, że politycy PiS wprost przyznają, że powrót Kurskiego jest związany z chwiejną kampanią Dudy oraz że Kurski ma pomóc kandydatowi PiS w kampanii. - PiS się nie kryje z tym, że telewizja publiczna ma współorganizować kampanię obecnego prezydenta. Wyjaśnieniem tej sprawy powinna się zająć PKW - dodał.
Jak Jacek Kurski stracił fotel prezesa TVP
W marcu prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, która daje mediom publicznym 2 mld zł. Wcześniej, jak ustaliła Wirtualna Polska, domagał się odwołania szefa TVP Jacka Kurskiego. Ujawniliśmy i opisaliśmy w serii tekstów kulisy sporu między prezydentem, liderem PiS i prezesem TVP. Wojna na szczycie rozgrzała obóz rządzący i całą scenę polityczną.
Oczekiwania Jarosława Kaczyńskiego były jasne: Duda ma podpisać ustawę i już. Prezydent na takie stawianie sprawy się nie zgodził. Kaczyński był wściekły. Duda ws. ultimatum - podpisanie ustawy o 1,95 mld zł na media publiczne w zamian za odejście Kurskiego z funkcji prezesa TVP - cel osiągnął. Zorganizowano głosowanie korespondencyjne, które przesądziło o tym, że szef Telewizji Polskiej musi odejść.
Kurski choć opuścił fotel prezesa TVP, został doradcą zarządu.
Źródło: "Super Express"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl