Jacek Kurski na wylocie z TVP? Spytaliśmy tych, którzy mogą go odwołać
Nowy rząd - nowa TVP? A jeśli nowa, to bez Jacka Kurskiego. Czy dojdzie do zmiany prezesa TVP? Formalnie taką decyzję może podjąć tylko Rada Mediów Narodowych. Spytaliśmy jej członków o ocenę dwóch lat Kurskiego i ewentualną zmianę na stanowisku szefa publicznego nadawcy.
19.01.2018 | aktual.: 19.01.2018 15:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Co się dzieje w TVP? Pracę stracił Klaudiusz Pobudzi, do niedawna szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, nadzorujący wszystkie programy informacyjne nadawcy. Odwołano też kierującego TVP Info Grzegorza Pawelczyka. Na urlop trafiła Ewa Bugała z "Wiadomości". Czy wróci na antenę?. Dziennikarka nie odbierała naszych telefonów.
Zmiany są postrzegane jako walkę Jacka Kurskiego o przetrwanie. Mateusz Morawiecki ma walczyć o centrowy elektorat, a ostry język TVP z tym nie współgra. Dlatego aby uniknąć dymisji, Jacek Kurski sam łagodzi przekaz polityczny TVP. Formalnie decyzję podejmuje Rada Mediów Narodowych, dlatego spytaliśmy jej członków o dalszy los Jacka Kurskiego.
Cała władza w rękach Rady
- W przyszłym tygodniu będziemy mieli posiedzenie Rady Mediów Narodowych, zaprosiliśmy na nie kierownictwo telewizji, aby porozmawiać m.in. na temat przekształceń organizacyjnych, reformy Telewizji Polskiej. Na pewno będą też pytania o zmiany personalne - mówi Wirtualnej Polsce Krzysztof Czabański, szef Rady. Poseł PiS nie chciał wprost odpowiedzieć na pytanie o ocenę dwuletniego dorobku Jacka Kurskiego w TVP. - Zbliżamy się do oceny, poczekamy na wyniki audytu, opinię rady programowej - ucina Krzysztof Czabański.
Pytamy też o to, czy Jacek Kurski ma podstawy do obaw. - Generalnie rzecz biorąc prezesi wszystkich spółek, nie tylko TVP, z jednej strony nie powinni być lękliwi. A z drugiej strony wiadomo, że to funkcje, które stale podlegają ocenie. To nie jest funkcja dożywotnia - powiedział szef Rady Mediów Narodowych. Zaprzeczył też, by zmiana premiera i rządu w jakikolwiek sposób zmieniała sytuację TVP i Jacka Kurskiego.
"Mieszane uczucia"
- Staramy się nie wtrącać w kadrowe decyzje zarządów, to ich odpowiedzialność, ich decyzje - tłumaczy Joanna Lichocka, także z RMN i także z PiS. - Dlatego staramy się unikać komentowania konkretnych decyzji personalnych. Ale sprawa zmian, potraktowana szerzej, będzie przedmiotem najbliższego RMN. Na pewno o częstotliwości zmian kierownictwa pionu informacyjnego będziemy pytać. Nie chcemy odnosić się do konkretnych zmian, ale widać, że jest kłopot z trwałością decyzji personalnych, cały czas jest niestabilna sytuacja, a dziennikarstwo newsowe potrzebuje pewnej stabilności - ocenia Joanna Lichocka w rozmowie z WP.
Posłankę także pytamy o bilans rządów Jacka Kurskiego. - To są mieszane uczucia. Trzeba oddać Jackowi Kurskiemu i zarządowi TVP, że bardzo walczy o to, by TVP była najważniejszym medium w Polsce - by miała największego Sylwestra, najważniejsze imprezy sportowe, najwyższą oglądalność. Ostatnie ruchy z serialem historycznym "Korona Królów", przeniesienie popularnego teleturniej "Jeden z 10" oceniam dobrze. Oczywiście jest wiele spraw, za które można zarząd krytykować, ale to zostawmy może do 25 stycznia - mówi Joanna Lichocka.
Nowy rząd - nowa TVP?
Podobnie jak Krzysztof Czabański, posłanka nie chce wiązać zmiany rządu z ewentualną zmianą prezesa TVP. - Takie plotki są ciągłe, towarzyszą każdemu prezesowi TVP. Gdyby zadzwonił pan do mnie w październiku, również mógłby pan mnie pytać o krążące pogłoski na temat dymisji prezesa TVP - przekonuje Joanna Lichocka.
Zupełnie inną interpretację sytuacji w TVP ma Juliusz Braun, były prezes stacji, dzisiaj członek RMN z rekomendacji PO. - To przejaw wojny, nie do końca dla mnie czytelnej - mówił w internetowym programie dziennika "Rzeczpospolita". Porównał też zachowanie Jacka Kurskiego do wyrzucania z sań kolejnych osób, by goniące wilki nie dopadły woźnicy. - Jacek Kurski jak usłyszał, że mogą go zmienić, to powiedział "ja się sam zmienię" - przekonywał Braun.
Wola prezesa
Zdaniem członka RMN nowy premier chce zmienić "pałkarską propagandę", która "nie pomaga w budowaniu wizerunku, jaki chce budować Mateusz Morawiecki". Jednak zdaniem Juliusza Brauna ostatecznie do zmiany prezesa może nie dojść. - Myślę, że zachowa stanowisko na zasadzie "a gdzież oni znajdą lepszego propagandzistę"? Zbliżają się wybory. Gdzie oni znajdą kogoś, kto będzie tak bezwzględnie prowadził propagandę? - tłumaczył.
Ostateczną decyzję i tak podejmie Jarosław Kaczyński, a jego wyroki są nieodgadnione (o czym przekonał się Antoni Macierewicz, dopiero w Pałacu Prezydenckim dowiadując się, że zostanie zdymisjonowany). Prezes PiS już raz uratował Jacka Kurskiego od utraty stanowiska, kiedy RMN odwołała go, by po kilku godzinach musieć powierzyć mu pełnienie obowiązku do rozstrzygnięcia konkursu, który później oczywiście wygrał. Jeśli prezes wciąż wierzy, że nikt lepiej niż Kurski nie sprawdzi się na odcinku mediów, byłemu posłowi nie spadnie włos z głowy.