Koleżanka Izabeli mówi o jej problemach. "Może sama chciała zniknąć"
Izabela P. po kilkunastu dniach poszukiwań odnalazła się w Bolesławcu. Kobieta przekazała, że nie chce, by informować jej rodzinę o miejscu jej pobytu. Jej dawna sąsiadka i koleżanka z dzieciństwa podejrzewa, że Izabela chciała się rozwieść. - Moim zdaniem w małżeństwie Izy od dawna musiało się źle dziać - mówi w rozmowie z "Faktem".
Izabela P. zaginęła 9 sierpnia. Na autostradzie A4 zostawiła samochód, a w jego środku telefon. Podejrzewano, że mogła zostać porwana. Tymczasem we wtorek 20 sierpnia kobieta zapukała do swoich znajomych w Bolesławcu. Była wygłodzona i wycieńczona.
- Izabela P. złożyła oświadczenie, żeby nie informować rodziny oraz mediów o miejscu, w którym obecnie się znajduje - przekazała w rozmowie z WP rzeczniczka prasowa Prokuratury w Jeleniej Górze, prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jeszcze w 2024 r.". Polityk PiS o kandydacie na prezydenta, 2 nazwiska
Koleżanka Izy: w małżeństwie musiało się źle dziać
"Fakt" dotarł do koleżanki Izabeli z dzieciństwa i zarazem sąsiadki jej rodziców. Kobieta zwraca uwagę na pewien szczegół.
- Moim zdaniem w małżeństwie Izy od dawna musiało się źle dziać. To nie była świeża sprawa - mówi Barbara Lewandowska.
Wspomina, że od dawna nikt nie widział pary razem. - Często odwiedzała rodziców, ale zawsze była sama. Ten mąż z nią nigdy nie przyjeżdżał - dodaje.
Sąsiedzi rodziców Izabeli uważają, że kobieta chciała rozwieść się z mężem. - Może Iza sama chciała zniknąć. Świadkowie Jehowy, do których należała ona i jej rodzina oraz mąż, są bardzo rygorystyczni - podkreśla koleżanka Izabeli. Przekonuje, że wiara Świadków Jehowy "nie pozwala na rozwody, więc może to było dla niej jedyne wyjście, żeby się uwolnić".
Co Świadkowie Jehowy mówią o rozwodach?
Jak wynika z informacji na portalu Świadków Jehowy, możliwości rozwodu w społeczności są bardzo ograniczone.
"Nasz pogląd na małżeństwo i rozwód opiera się na Biblii. Bóg ustanowił małżeństwo jako trwały związek mężczyzny i kobiety. Jedyną podstawą biblijną do rozwodu są pozamałżeńskie kontakty seksualne" - napisano na jw.org.pl.
ŚJ starają się pomagać małżeństwom w kryzysie poprzez "publikacje", "zebrania" i pomoc starszych członków społeczności. "Jeżeli jednak ktoś decyduje się na rozwód bez podstaw biblijnych, to zgodnie z Biblią nie ma prawa do ponownego zawarcia małżeństwa" - zaznaczono.
Czytaj więcej: