Dlaczego Kreml milczał? Ekspert ostrzega po ataku Iranu

Rosja kilkanaście godzin zwlekała z odniesieniem się do atak Iranu na Izrael. Zdaniem Sławomira Dębskiego nie ma w tym przypadku. - Ogranicza to możliwość udzielania pomocy Ukrainie - ocenia w rozmowie z WP dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Zdaniem dra Sławomira Dębskiego atak Iranu na Izrael może być korzystny dla Rosji
Zdaniem dra Sławomira Dębskiego atak Iranu na Izrael może być korzystny dla Rosji
Źródło zdjęć: © Getty, PAP | Albert Zawada
Rafał Mrowicki

14.04.2024 | aktual.: 14.04.2024 12:47

W nocy Iran wystrzelił w kierunku Izraela ponad 300 dronów i rakiet. Jak podał rzecznik izraelskiej armii, kontradmirał Daniel Hagari, 99 proc. z nich zostało zestrzelonych. Oznajmił, że "siły zbrojne pozostają w pełni gotowości i przygotowują opcje dalszych działań", które trzeba rozumieć jako szukanie sposobności do odwetu.

Późna reakcja Rosji. "Korzystna sytuacja"

Na działania Teheranu niemal natychmiast zareagowały najważniejsze kraje świata - w tym USAChiny. Milczał za to Kreml, który korzysta z pomocy Iranu w wojnie w Ukrainie, otrzymując znaczne zasoby broni - z dronami na czele.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ostatecznie rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało komunikat z kilkunastogodzinnym opóźnieniem. Wezwano w nim obie strony konfliktu do powściągliwości. Władze Rosji wyraziły też zaniepokojenie "kolejną niebezpieczną eskalacją w regionie" oraz wezwały do międzynarodowego zaangażowania.

Zdaniem dr. Sławomira Dębskiego nie ma w tym przypadku.

- Rosja z całą pewnością postrzega wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza między Iranem a Izraelem, jako korzystną dla siebie sytuację - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

"Rosja przygotowuje się do ofensywy"

Według eksperta, nowy i duży konflikt zbrojnym na Bliskim Wschodzie odwróci uwagę świata zachodniego od sytuacji w Ukrainie, która z każdym tygodniem staje się coraz gorsza ze względu na braki w uzbrojeniu i brak finansowego wsparcia ze strony USA.

- Z rosyjskiego punktu widzenia jest duża szansa na to, że świat zaangażuje się w obronę Izraela, jeżeli dojdzie do dalszej eskalacji. Jeżeli do takiego zaangażowania doszłoby ze strony Stanów Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii, które już włączyłyby się w zwalczanie ataków irańskich na Izrael, Ukraina spadłaby na dalszy plan na amerykańskiej liście priorytetów - ocenia szef PISM.

- Dla Rosji jest to oczywiście korzystne. Z politycznego punktu widzenia, jeżeli Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i państwa G7 zaangażują się bardziej po stronie Izraela, będą miały mniejsze możliwości pomagania Ukrainie w momencie, kiedy Rosja przygotowuje się do ofensywy. Gromadzi teraz potencjał ludzki. Każde rozproszenie uwagi wolnego świata jest dla Rosji wyjątkowo korzystne - podsumowuje dr Sławomir Dębski.

Rafał Mrowicki, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie