Kłopoty Putina? Tego na Kremlu się nie spodziewali
Dostawy dronów bojowych do Rosji z Iranu zostały czasowo wstrzymane - przekazała rzeczniczka ukraińskiej armii na południu Natalia Humeniuk. Zaznaczyła jednak, że nie oznacza to, iż partnerstwo między Rosją a Iranem całkowicie ustało.
O wstrzymaniu dostaw dronów dla rosyjskiej armii Natalia Humeniuk poinformowała podczas wywiadu na antenie ukraińskiej telewizji. Jak podkreśliła, Iran tymczasowo zawiesił wysyłanie tych urządzeń do Rosji.
Humeniuk zaznaczyła, że ukraińskie wojsko obecnie nie odnotowuje aktywnego transportu dronów Shahed z Iranu na teren Federacji Rosyjskiej. Jej zdaniem, nie można jednak stwierdzić, że współpraca między tymi dwoma państwami dobiegła końca - pisze portal 24 Kanal.
Rzeczniczka ukraińskiej armii na południu podkreśliła jednocześnie, że Rosjanie nadal kontynuują działania terrorystyczne oraz dokonują bombardowań terytoriów frontowych Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Putin odpuści? "Postawił wszystko na jedną kartę"
ISW: siły ukraińskie przesuwają się do przodu
W weekend amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) poinformował, że siły ukraińskie przesunęły się znacznie do przodu w obwodzie zaporoskim na południu kraju, prowadząc działania kontrofensywne na co najmniej trzech odcinkach frontu.
"Wydaje się, że kontrofensywne działania ukraińskie zmuszają wojsko rosyjskie do przemieszczania się na boki w zachodnim obwodzie zaporoskim, co świadczy o tym, że rosyjska obrona może znacznie słabnąć" - napisano w raporcie.
ISW wskazało, że brak rezerw operacyjnych prawdopodobnie zmusi siły rosyjskie do dalszego odsuwania się na boki, jeśli będą one chciały utrzymać niektóre odcinki frontu. Siły ukraińskie natomiast nadal posiadają rezerwy, które pozwalają im przeprowadzać rotację żołnierzy.
Źródło: 24 Kanal
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski