IPN zabraknie pieniędzy na tłumaczenie protokołów z przesłuchań Agcy?
Tłumacze katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, który prowadzi śledztwo w sprawie zamachu na papieża Jana Pawła II tłumaczą protokoły z przesłuchań Alego Agcy i trzech innych podejrzanych w tzw. "procesie bułgarskim". Tłumacze dostali na razie po dwieście kart, choć same zeznania Agcy to 2,8 tysiąca stron. Według prokuratorów problemem jest nie tylko skala pracy, ale także brak środków.
Nad przekładem otrzymanych pod koniec sierpnia z Włoch liczących blisko 4 tys. stron akt pracę rozpoczęło już pięciu tłumaczy, z czasem ma do nich dołączyć jeszcze jeden.
- Wdrażamy tłumaczenia; będziemy zastanawiać się, jak przyjdzie do kwestii płatności. Ale myślę, że z pomocą prezesa Kurtyki uda nam się zrealizować zobowiązania - mówi naczelnik pionu śledczego IPN w Katowicach Ewa Koj. Wyjaśnia, że otrzymana dotąd na ten cel w tym roku kwota 50 tys. zł powinna pozwolić na przetłumaczenie połowy materiału.
Według katowickich prokuratorów samo przekazanie dokumentów trudno określić jako przełom w śledztwie, niewątpliwie jednak są to ważne materiały, z którymi ani polscy śledczy, ani opinia publiczna nie mieli dotąd okazji się zapoznać. Ostatnie dokumenty pochodzą z jesieni 1985 r. Oryginały znajdują się w archiwum włoskiego Sądu Najwyższego.
- Nie chcemy pytać o to samo, co dotąd. Jakieś wnioski będą nasuwać się po przeczytaniu tych wyjaśnień - spojrzeniu z perspektywy czasu, ale też ogarnięciu całości. Nie wiem, czy ktoś zadawał pytania Agcy przez pryzmat ogarnięcia wszystkich jego wyjaśnień, jakie kiedykolwiek złożył - wskazała prok. Koj.
Śledczy uważają, że zapoznanie się z kolejnymi wersjami wielokrotnie zmienianych wyjaśnień Agcy może być dla nich cenne. Prócz protokołów jego przesłuchań, w materiałach są też wyjaśnienia Bułgara Siergieja Antonowa oraz Turków: Omara Bagci (miał dostarczyć Agcy broń) i Musy Celebiego. Wszyscy w tzw. bułgarskim procesie zostali uniewinnieni przez włoski sąd.
O przekazanie dokumentów IPN za pośrednictwem resortu sprawiedliwości zwrócił się do strony włoskiej w kwietniu zeszłego roku. Przed rokiem sąd apelacyjny w Rzymie przychylił się pozytywnie do tego wniosku i przekazał go do realizacji właściwym organom. Potem materiały były kopiowane.
Śledczy sugerowali wcześniej, że prawdopodobnie po przeanalizowaniu akt przygotują wniosek o przesłuchanie Agcy w Turcji - choć bez większych nadziei na przełom w śledztwie.
Dziennikarz gazety "La Repubblica" Marco Ansaldo, który jako jedyny jest w stałym kontakcie z adwokatami Agcy powiedział, że jego przesłuchanie przez prokuratorów z IPN jest bardzo mało prawdopodobne. Agca odbywa obecnie w Turcji karę wiezienia za zabójstwo tureckiego dziennikarza. Wolność odzyska w przyszłym roku.
Ansaldo poinformował, że już pół roku temu do strony tureckiej został skierowany z Polski pierwszy wniosek w tej sprawie i już wtedy "nadzieje były niewielkie". - Jeśli IPN spróbuje ponownie, nie wydaje się, aby miał więcej szczęścia - stwierdził włoski dziennikarz relacjonując to, co usłyszał od adwokatów Agcy, gdy zawiadomił ich o tym, że do IPN dotarły protokoły z przesłuchań Turka i trzech innych osób podejrzanych o udział w zamachu na papieża.
Z kolei emerytowany włoski sędzia Ferdinando Imposimato, który prowadził dochodzenie w sprawie zamachu na Jana Pawła II, mówił m.in. mediom, że w zeznaniach Alego Agcy pada nazwisko obywatela Bułgarii, który miał być zamieszany w próbę zabicia papieża.
Chodzi o Iwana Donczewa, który - jak twierdził wówczas Agca - zdążył uciec z Rzymu po zamachu i nigdy nie stanął przed wymiarem sprawiedliwości. W opinii włoskiego sędziego, strona polska powinna wystąpić o międzynarodowe przesłuchanie Bułgara i postawić go w stan oskarżenia.
Decyzja o śledztwie, które prowadzi katowicki pion śledczy IPN, zapadła w kwietniu 2006 r. Dotyczy ono "spisku komunistycznych służb specjalnych kierujących zamachem na Jana Pawła II" w maju 1981 r. Wszczęcie śledztwa IPN tłumaczył tym, że ranny w zamachu był Polakiem, a przestępstwo można kwalifikować jako tzw. zbrodnię komunistyczną - czyli ścigany przez IPN, nieprzedawniający się na normalnych zasadach czyn funkcjonariusza państwa komunistycznego.
Pierwszą partię materiałów dotyczących zamachu strona włoska przekazała w końcu ubiegłego roku. Były to m.in. materiały z komisji śledczej obu izb włoskiego parlamentu, tzw. komisji Mitrochina.
13 maja 1981 r. na placu Świętego Piotra do papieża strzelał turecki terrorysta Mehmet Ali Agca. Papież został ciężko ranny. Organizatorami zamachu, według najbardziej prawdopodobnej wersji, były sowieckie służby specjalne: KGB i wywiad wojskowy GRU.
Agcę schwytano natychmiast po zamachu. W lipcu 1981 r. zaczął się proces. Skazano go na dożywotnie więzienie. W 1983 roku Jan Paweł II odwiedził go w rzymskim więzieniu. W czerwcu 2000 r. prezydent Włoch Carlo Azeglio Ciampi ułaskawił zamachowca. Śledztwo nie wyjaśniło tła zamachu.