Inwigilacja Pegasusem. Tusk: będziemy wnosić o powołanie komisji śledczej
- To jest rzecz bez precedensu w naszej historii. To najpoważniejszy kryzys demokracji w naszym kraju po 1989 - oświadczył lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, odnosząc się do informacji o inwigilacji systemem Pegasus. W mocnych słowach odniósł się też do ostatniego wywiadu Jarosława Kaczyńskiego. Jego zdaniem prezes PiS przyznał się w nim do "bezradności i kapitulacji".
28.12.2021 14:20
- Ta władza użyła Pegasusa nie wobec terrorystów i przestępców, a wobec politycznych liderów z obozu opozycji. To jest rzecz bez precedensu w naszej historii. To najpoważniejszy kryzys demokracji w naszym kraju po 1989 - oświadczył lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, odnosząc się do informacji o inwigilacji systemem Pegasus.
- To nie tylko podsłuchiwanie i podglądanie, ale to jest też manipulowanie i zniekształcanie nielegalnie pozyskanych treści, a następnie wykorzystanie przez rządową telewizję. Jak słyszę porównanie do Watergate, przychodzi mi na myśl, że Nixonowi takie coś by do głowy nawet nie przyszło - ocenił informację o inwigilacji senatora Koalicji Obywatelskiej lider PO Donald Tusk.
Tusk poinformował, że KO złoży wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej ws. Pegasusa. - Jestem przekonany, że jest to w interesie wszystkich sił politycznych w Polsce. Chyba nikt nie chce być bezkarnie podsłuchiwany? - mówił Tusk.
- Wniosek o komisję, jeśli ta władza nie ma nic do ukrycia, powinien być poparty także przez siły współpracujące z PiS-em. Mam nadzieję, że także w PiS znajdą się takie osoby - dodał przewodniczący PO.
Tusk zwrócił się też bezpośrednio do lidera Kukiz '15 Pawła Kukiza. - Panie Pawle, nie mam żadnych wątpliwości, że Pan także mógł być ofiarą podsłuchów. Mam tylko nadzieję, że nie jest Pan szantażowany - stwierdził.
Lider PO zapowiedział też powołanie nadzwyczajnej komisji w Senacie do zbadania tej sprawy. - Ona nie będzie miała uprawnień śledczych, to wynika z Konstytucji. Ale może zbadać różne okoliczności związane z akcją podsłuchową rządu PiS - dodał szef PO.
Pytany, czy jego telefon był podsłuchiwany, odparł, że "ma nadzieję, że PiS tak daleko się nie posunął". - Mój obecny telefon był sprawdzony i nie ma na nim śladu ingerencji Pegasusem - dodał.
- Natomiast jako szef Rady Europejskiej używałem, jak się państwo domyślacie, kilku telefonów i innych narzędzi, w tej chwili nie jestem w stanie tego sprawdzić. Mam nadzieję, że PiS nie posunął się do takich działań na moich telefonach w czasie gdy byłem szefem RE, bo to by oznaczało, że PiS de facto podsłuchiwał innych premierów i prezydentów ze względu na moje codzienne kontakty z szefami państw i rządów - odpowiedział lider PO.
Dodał, że "to byłby skandal, który pogrążyłby nie tylko PiS, ale i reputację naszego kraju, i to naprawdę na długie lata". - Więc mam nadzieję, że tak daleko się nie posunęli - mówił.
Donald Tusk: Kaczyński skapitulował
Tusk odniósł się także do ostatniego wywiadu Jarosława Kaczyńskiego. Jego zdaniem prezes PiS przyznał się w nim do "swojej bezradności i kapitulacji". - Mamy dzisiaj na czele obozu rządzącego polityka, który zrujnował gospodarkę, zrujnował międzynarodową pozycję Polski, stoi na czele rozbitego obozu politycznego i wciąż na Mejzie opiera się władza Kaczyńskiego i do tego dochodzi bezradność wobec pandemii - stwierdził Tusk.
Przewodniczący PO był także pytany czego życzyłby swojemu największemu politycznemu przeciwnikowi Jarosławowi Kaczyńskiemu. - Prezes Kaczyński w ostatnim wywiadzie powtarza, że na nic nie ma czasu, od wielu lat nie ma też czasu na czytanie książek. Tym większa satysfakcja, że znalazł czas na przeczytanie mojej - zwrócił uwagę Tusk. - Myślę sobie, że takim możliwie ciepłym życzeniem pod adresem prezesa Kaczyńskiego będzie życzenie, by miał dużo więcej wolnego czasu niż ma w tej chwili i żeby mógł czytać tyle, ile zapragnie - odparł lider Platformy.
Na konferencji nie zabrakło także humorystycznych akcentów. - Jeśli pańskie życzenia świąteczne na Twitterze oznaczają, że chciałby pan przejąć władzę już w 2022 roku, to jak chciałby pan to zrobić? Czy do tego celu posłuży program PO? - pytał lidera PO szef portalu TVP.Info Samuel Pereira.
- Przejęcie władzy w Polsce, taka mam nadzieję, będzie możliwe dzięki wolnym, demokratycznym wyborom. Jeśli w 2022 roku będą wybory, to mam nadzieję, że uda nam się przekonać Polaków, by zagłosowali na Platformę. Tu nie mam właściwie nic więcej do powiedzenia - oświadczył Tusk.
- Proszę wybaczyć ten żart, ale nie sądziłem, że ostatni tydzień mijającego roku będzie tak bardzo portugalski. Dwie głośne postaci, pan trener Sousa i pan redaktor Pereira, pozostaną na długo w naszej pamięci. Może nie najlepiej, ale na pewno będziemy pamiętali o tym portugalskim finale roku 2021 - powiedział lider PO. Nawiązał w ten sposób do informacji podanej w poniedziałkowy wieczór przez mecenas Dorotę Brejzę o tym, że Pereira miał chować się przed komornikiem w wannie.
Afera z Pegasusem
W czwartek ujawniono, że senator Koalicji Obywatelskiej, szef kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej w 2019 roku Krzysztof Brejza, był inwigilowany przy pomocy systemu Pegasus.
Przypomnijmy, że senator Krzysztof Brejza jest trzecią osobą w Polsce, którą kanadyjska grupa Citizen Lab poinformowała o tym, że była szpiegowana przy użyciu oprogramowania Pegasus. Według ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa, telefon parlamentarzysty był atakowany 33 razy w okresie od 26 kwietnia do 23 października 2019 roku.
W ubiegły poniedziałek kanadyjska grupa Citizen Lab potwierdziła, że adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek byli inwigilowani przy pomocy oprogramowania szpiegującego Pegasus.
Przedstawiciele obozu rządzącego zaprzeczają tym doniesieniom. "Sugestie, że służby nielegalnie wykorzystują metody kontroli operacyjnej do gry politycznej, są fałszywe" - przekazał Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych.