Immunitet Suskiego. Sejm zdecydował ws. posła PiS
Posłowie opowiedzieli się przeciw uchyleniu immunitetu posłowi Prawa i Sprawiedliwości, Markowi Suskiemu. Nie udało się uzyskać bezwzględnej większości głosów.
Podczas piątkowego posiedzenia Sejm rozpatrywał wnioski o uchylenie immunitetów posłom PiS - prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, Markowi Suskiemu oraz Anicie Czerwińskiej. Sprawa dotyczy m.in. zniszczenia wieńca składanego przez aktywistę Zbigniewa Komosę i usunięcia tabliczki sprzed pomnika podczas miesięcznicy smoleńskiej.
- To, co teraz robicie, to jest bandyckie prawo. Nie czuję się złodziejem, a ofiarą - podkreślił podczas swojego wystąpienia Suski. Stwierdził, że "rozstrzyga się rzecz zasadnicza: kto jest bohaterem, a kto jest zdrajcą".
Nie zdjęli immunitetu Suskiemu
Posłowie zdecydowali ws. pociągnięcia do odpowiedzialności Suskiego za czyny z 10 lutego br. "Za" było 177 posłów, "przeciw" - 268. "Za" pociągnięciem Suskiego za drugi czyn było 177, "przeciw" - 265. Z kolei ws. pociągnięcia posła do odpowiedzialności za czyny z 10 marca br. "za" było 177, "przeciw" - 267, w kwestii drugiego czynu "za" było 176, a "przeciw" - 266. Nikt się nie wstrzymał. Wobec braku bezwzględnej większości głosów Sejm podjął uchwałę o niewyrażeniu zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła PiS. Suski nie stracił immunitetu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ziobro dostał prezent od koalicji? "Taki jaki chciał"
O uchylenie immunitetu posłom PiS wnioskował Komendant Główny Policji, zarzucając im popełnienie wykroczeń podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej, co oznacza, że groziły im mandaty. W środę komisja regulaminowa opowiedziała się za uchyleniem im immunitetów i pociągnięciem do odpowiedzialności.
Posłowie PiS, w tym Kaczyński w odczytanym oświadczeniu, przekonywali, że ich zachowanie było uprawnione ze względu na szkalowanie pamięci ofiar katastrofy. Suski natomiast stwierdził, że "wieniec jest prowokacyjnie składany na pomniku ofiar katastrofy smoleńskiej, kiedy chcą w spokoju oddać hołd ofiarom".
- Ja nie czuję się przestępcą, zabierając tę tabliczkę, ja czuję się obywatelem, który ma obowiązki wobec ojczyzny i wobec swojego prezydenta - mówił na komisji.
Czytaj także: