Idziesz w krzaczki, a tam... Góralka chce zapłaty

Polskimi górami kiedyś nikt się nie interesował. Teraz Górale sobie to odbijają - każą sobie płacić za wszystko. 10 złotych za parking, 20 złotych za wejście do miejscowego zameczku, 30 złotych za zrobienie sobie zdjęcia przed tym zameczkiem i w końcu 2 złote za skorzystanie z toalety. No chyba, że skorzysta się z "toalety" za wybranym krzakiem, tam jednak czai się zwykle Góralka ubrana w chustę i także wyciągająca rękę po zapłatę - pisze Jamie Stokes w Wirtualnej Polsce.

Bycie Góralem wygląda na bardzo wyczerpujące zajęcie. Za każdym razem, gdy widzę Górali w telewizji, to albo skaczą wokół sceny, wykrzykując folklorystyczne pieśni, albo wskakują i zeskakują z koni, albo biegną susami przez zasypane śniegiem przełęcze, albo angażują się w jakie inne intensywne zajęcia, wymagające krzyku i serdecznego śmiechu. Wszystkie te czynności wykonywane są w dodatku w wielce niepraktycznych strojach, złożonych z dużych kapeluszy i peleryn w jaskrawych kolorach. Nie wytrzymałbym jako Góral nawet pięciu minut, chyba, że mógłbym po tym czasie usiąść na dłużej w ciszy, z kubkiem aromatycznej herbaty.

Polacy mają ciekawy, kulturowy związek z Góralami, zwłaszcza tymi pochodzącymi z Podhala (bo wiem, że są ich różne rodzaje). Górale ci reprezentują prostą, tradycyjną wersję Polski, za którą wielu krajan wzdycha z serdeczną nostalgią. Wszyscy, na co dzień rozsądni i nowocześni Polacy, łapią góralską gorączkę zaraz po przebiciu się Zakopianką do Nowego Targu. Z ich ust spontanicznie zaczynają wydobywać się wtedy góralskie przyśpiewki, po czym przy pierwszej okazji zakupują oni wzorzyste koszule, kapelusze z szerokim rondem oraz przewiązują swe włosy wstążkami.

Ciekawe w tym wszystkim jest to, że rejon gór różni się i zawsze różnił od reszty Polski. Najbardziej oczywista i rzucająca się w oczy różnica polega na tym, że rejon ten posiada góry. Słuchając Polaków, uwierzyłem kiedyś, że przynajmniej jedna trzecia ich kraju ozdobiona jest ogromnymi i majestatycznymi szczytami gór. Rozczarowująca rzeczywistość pokazała mi tylko niewielką ilość skalnych szczytów daleko, daleko w małym zakątku południa. Po dotarciu tam odkryłem w dodatku, że większość z tych przepięknych wzniesień widocznych na horyzoncie należy do Słowacji.

Polacy mają jednak gdzieś takie detale i trwają w przekonaniu, że wszyscy urodzili się z kijkami do wspinaczki w rękach i z kawałkiem oscypka w tylnej kieszeni. Posiłkując się wizerunkiem Górala, można w Polsce sprzedać wszystko. Umieść zdjęcie puszczającego oko Górala na kiju, a Polacy natychmiast go kupią. Jeśli Polska kiedykolwiek doczeka się zbudowania elektrowni jądrowej, bez problemu będzie mogła pozbyć się radioaktywnych odpadków, nazywając je "Góralską Słodkością" i pakując w biało – czerwoną folijkę.

Górale często pojawiają się na przykład w reklamach piwa, gdzie pokazywani są jako ludzie niezwykle silni i wyjątkowo mądrzy. Pamiętam jedną reklamę, w której jeden z nich spektakularnie ratował konia uwięzionego w płonącym lesie. Klimat całej reklamy był iście metafizyczny, brakło mi w niej jednak setek turystów z plecakami, stanowiących przecież podstawowy element polskiej, górskiej scenerii. Gdyby taka akcja miała miejsce w rzeczywistości, pokazywana byłaby co 45 minut, a oglądający musieliby zapłacić 20 złotych za każdy dreszcz emocji wywołany oglądaniem Górala w akcji.

Po setkach lat mieszkania w części kraju, którą, z powodu zimna, niebezpieczeństw i biedy, nikt się specjalnie nie interesował, Górale mogą wreszcie skorzystać z faktu, że teraz nagle wszyscy chcą tę część kraju odwiedzać. Za wszystko zatem trzeba płacić. Typowa wizyta w górach to 10 złotych za parking, 20 zł za wejście do miejscowego zameczku, dworku lub "tradycyjnej" stodoły, kolejne 10 za obejrzenie w tymże zameczku/ dworku/ stodole "specjalnego” pomieszczenia, 30 zł za zrobienie sobie przed zameczkiem/ dworkiem/ stodołą zdjęcia, 50 za dwa piwa z przypaloną kiełbaską, a na końcu - jako ostateczna zniewaga - 2 złote za możliwość skorzystania z toalety. Można oczywiście - zamiast szukania toalety - przystanąć za lokalnym drzewem lub krzakiem, miejsca te jednak oznakowane są jako "Tradycyjne Góralskie Toalety” i posiadają w zestawie czającą się za wybranym krzakiem kobietę ubraną w kwiecistą chustę i wyciągająca rękę po należność.

Jamie Stokes specjalnie dla Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Parlament Europejski nie upamiętni ofiar Rzezi Wołyńskiej. Duże kontrowersje po decyzji
Parlament Europejski nie upamiętni ofiar Rzezi Wołyńskiej. Duże kontrowersje po decyzji
Czarne chmury nad Hołownią. Polacy ocenili spotkanie z Kaczyńskim
Czarne chmury nad Hołownią. Polacy ocenili spotkanie z Kaczyńskim
Rzeź Wołyńska: Co się wydarzyło w 1943 roku? Najważniejsze fakty, ofiary i pamięć po latach
Rzeź Wołyńska: Co się wydarzyło w 1943 roku? Najważniejsze fakty, ofiary i pamięć po latach
Mucha uderza w rząd. "Nie prezentuje żadnej wizji"
Mucha uderza w rząd. "Nie prezentuje żadnej wizji"
Oburzenie po słowach Brauna. "Komu to służy?"
Oburzenie po słowach Brauna. "Komu to służy?"
Jasna deklaracja z Ukrainy. Kijów gotowy na dialog ws. ekshumacji
Jasna deklaracja z Ukrainy. Kijów gotowy na dialog ws. ekshumacji
Trump uderza w Brazylię cłami. Lula: odpowiemy tym samym
Trump uderza w Brazylię cłami. Lula: odpowiemy tym samym
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Trasa S8 zostanie zalana? Trzaskowski zdecydował ws. zamknięcia
Trasa S8 zostanie zalana? Trzaskowski zdecydował ws. zamknięcia
Prokuratura kończy liczyć głosy z wyborów. Powstanie raport
Prokuratura kończy liczyć głosy z wyborów. Powstanie raport
Bunt w Polsce 2050? Bodnar ujawnia nastroje
Bunt w Polsce 2050? Bodnar ujawnia nastroje
12-latek ze złamanym kręgosłupem. Miał wypadek na miejskim placu zabaw
12-latek ze złamanym kręgosłupem. Miał wypadek na miejskim placu zabaw