"Lewizna". Ostre słowa współpracowników Dudy ws. posła PiS
Byli współpracownicy Andrzeja Dudy krytykują posła PiS Dariusza Stefaniuka, który stwierdził, że prezydent wetował niektóre ustawy na polecenie ambasador USA Georgette Mosbacher. "Wiara trzeciorzędnych posłów, że do tego, by zabłysnąć wystarczy pleść co im ślina na język przyniesie, jest zadziwiająca" - napisał Marcin Kędryna. "Lewizna" - napisał Jakub Kumoch.
Podczas konwencji PiS poseł PiS Dariusz Stefaniuk stwierdził, że Andrzej Duda zawetował ustawę "lex TVN" na polecenie ówczesnej ambasador USA Georgette Mosbacher.
- Andrzej Duda by tego nie zrobił, gdyby Mosbacher do niego nie zadzwoniła. On by się na to nie zgodził. Mówmy wprost: ambasador amerykański zadzwonił do polskiego prezydenta - powiedział.
“Mosbacher zadzwoniła”. Zdumiewające słowa na kongresie PiS
Stwierdził, że także dzisiaj "lex TVN" mogłoby się spotkać z interwencją przedstawiciela USA. Stefaniuk dodał także, że Amerykanie namówili Dudę do zawetowania tzw. lex Czarnek.
Podczas konferencji prasowej Stefaniuk był pytany przez dziennikarza WP Michała Wróblewskiego o to, skąd ma wiedzę o rzekomym wpływie ambasador USA na prezydenta Dudę.
- Myślę, że jest to wiedza powszechna. Po prostu każdy, kto w tym czasie się interesował tą sprawą widział aktywność pani Mosbacher w tych dziedzinach i bardzo wielką obronę, jeżeli chodzi o stację TVN i jeżeli chodzi o biznes amerykański. Nie słyszałem żadnego dementi - powiedział poseł.
Współpracownicy Dudy zaprzeczają. "Lewizna"
Do sprawy odnieśli się byli współpracownicy Andrzeja Dudy.
"Wiara trzeciorzędnych posłów, że do tego, by zabłysnąć wystarczy pleść co im ślina na język przyniesie, jest zadziwiająca. Nie każdy może podążać drogą posła Szczerby. Dowiedziałem się dzisiaj o istnieniu kogoś takiego, jak Dariusz Stefaniuk. Nie wiem, co tam piją w Białej Podlaskiej, ale najwyraźniej panu posłowi to zaszkodziło" - napisał były dyrektor biura prasowego kancelarii prezydenta Marcin Kędryna.
"Nie, nie siedział pod biurkiem pani Mosbacher, więc nie może wiedzieć, do kogo dzwoniła. W Pałacu też do nie widywałem. Swoją drogą, gdyby tam siedział, to by wiedział, że amerykańscy ambasadorowie nie mają telefonu do Andrzeja Dudy. Gdyby mieli, to by nie wydzwaniali do Krzysztofa Szczerskiego, Jakuba Kumocha, Marcina Przydacza czy Mieszko Pawlaka" - dodał.
"Nie odnosząc się do sprawy: Żaden ambasador obcego państwa nigdy w czasie, gdy byłem Sekretarzem Stanu, nie został indywidualnie przyjęty przez Prezydenta RP poza składaniem listów, żaden też do niego nie wydzwaniał. Mosbacher nie była w tym czasie Ambasadorem USA. Lewizna" - napisał były szef Biura Polityki Międzynarodowej KPRP, a obecnie ambasador w Chinach Jakub Kumoch