Hołownia jednak na czele partii? "30 proc. szans"
Posłowie Polski 2050 zaprzeczają doniesieniom o planach przejścia do PSL. Według prominentnego członka Polski 2050 istnieje 30 proc. szans, że Szymon Hołownia pozostanie na czele partii, jeśli nie obejmie stanowiska w ONZ.
Posłowie Polski 2050, z którymi rozmawiała Polska Agencja Prasowa, zdecydowanie zaprzeczają informacjom RMF FM o rzekomych planach przejścia do PSL. Według nich, takie informacje pochodzą od polityków innych partii.
- Przeszedłby pan do PSL? Ugrupowania, które ma niższe notowania niż my? - zapytał retorycznie poseł Rafał Komarewicz.
Inne osoby z liczącego 30 posłów klubu Polski 2050 również dementują te doniesienia.
-Przeprowadziliśmy już pewne rozmowy w tej kwestii - zakpił poseł Sławomir Ćwik, pytany o domniemane transfery, żartobliwie dodając, że 23 posłów miałoby przejść do Platformy, 17 do PSL, 15 do Lewicy, 17 do PiS, a 22 do Konfederacji. - Nigdzie jednak nikt się nie wybiera. Dwie osoby z klubu odeszły (chodzi o Tomasza Zimocha i Izabelę Bodnar, którzy jakiś czas temu opuścili klub Polski 2050), ale dziś nikt w klubie nie sugeruje, że zamierza z niego wychodzić - podkreślił.
"Patoposłowie" w sejmowym hotelu. Politycy o problemie: Burdy, przekleństwa, pijaństwo
Agnieszka Buczyńska zapewniła, że partia jest "naprawdę zgraną drużyną" i nie ma obaw o przejścia do innych klubów. Rafał Kasprzyk zaznaczył, że "jak ktoś wypuszcza jakieś pogłoski, to należy to pozostawić w sferze pogłosek". Kamil Wnuk podkreślił, że odejście do innej partii byłoby zdradą wyborców. - Skoro mamy jakiś kryzys - a mamy - powinniśmy zrobić wszystko, żeby naprawić tę sytuację - dodał.
Doniesieniom RMF FM zaprzeczył też we wtorek rano w Radiu TOK FM szef klubu Paweł Śliz. - Proszę się nie obawiać, nikt nie rozmawia, nikt nie ucieka z tego statku. Zresztą jesteśmy umówieni w jednej podstawowej rzeczy między wszystkimi klubami koalicji rządzącej, że przez czas tej kadencji nie będziemy - nazwijmy to - podbierać sobie posłów. Nie będzie transferów między poszczególnymi klubami - zadeklarował.
Z kolei sam lider Polski 2050 Szymon Hołownia na wtorkowej konferencji przekazał: - Większej głupoty w życiu nie słyszałem. Jeżeli ktoś mówi, że posłowie zastanawiają się nad zmianą przynależności, to niech mi wskaże ich nazwiska. Nie ma takich posłów - powiedział. - Nie ma ani jednej osoby, która rozważałaby odejście z Polski 2050. Wszyscy kierują energię do środka - zapewnił Hołownia. - Nas się rozbić nie da, dlatego że jesteśmy zgraną paczką - oświadczył.
Politycy Polski 2050: Wielu by marzyło, żebyśmy się rozpadli
Politycy Polski 2050 spodziewają się zarazem, że tego rodzaju doniesienia będą się pojawiać w związku z zawirowaniami wokół ich ugrupowania, po tym, jak marszałek Hołownia zapowiedział rezygnację w styczniu z przywództwa w partii. - Wielu by marzyło, żebyśmy się rozpadli - stwierdził poseł Bartosz Romowicz.
Na miejsce obecnego marszałka Sejmu jest kilkoro kandydatów, przede wszystkim Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, Ryszard Petru, a także prawdopodobnie Joanna Mucha i być może Michał Kobosko, choć ten ostatni na razie zaprzecza. Wybory mają być powszechne, więc przewodniczącym zostanie ten, kto przekona do siebie najwięcej członków partii.
Hołownia jednak na czele partii?
Niektórzy politycy nie wykluczają jednak, że Hołownia może zmienić zdanie i w styczniu jeszcze raz wystartuje na szefa partii. Zwłaszcza jeśli nie uda mu się uzyskać stanowiska Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców, o które aplikuje.
- Moim zdaniem jest 30 proc. szans, że Szymon jednak zostanie. Stanie się tak zwłaszcza wtedy, gdy szanse Pełczyńskiej-Nałęcz na przywództwo będą niewielkie - powiedział PAP prominentny polityk Polski 2050, chcący zachować anonimowość.
Podobny scenariusz uznaje za prawdopodobny również polityk Koalicji Obywatelskiej, który również prosił o anonimowość. - To jest jak z pożegnaniem angielskim i polskim. Angielskie polega na tym, że ktoś nie żegna się i wychodzi, a polskie, że ktoś się żegna i zostaje. Tutaj mamy do czynienia z tym drugim - powiedział.
Sami posłowie Polski 2050 w oficjalnych rozmowach nie chcą stawiać kropki nad "i" w sprawie dalszych losów marszałka. - Dzisiaj nie ma takiego tematu. Marszałek powiedział, że idzie w innym kierunku. Szanuję jego decyzję, choć oczywiście wolałbym, żeby była inna, ale musimy przyjąć do wiadomości to, co jest - powiedział poseł Wnuk.
- Teoretycznie wszystko jest możliwe, ale na chwilę obecną obowiązuje to, co marszałek zapowiedział - dodał poseł Ćwik. - Trzymam kciuki, żeby marszałek w grudniu został wybrany na funkcję w ONZ, o którą się stara. Co będzie później, będzie można rozmawiać później - zaznaczył Romowicz.
Z kolei Buczyńska oceniła, że kandydowanie Hołowni do ONZ i rezygnacja z ubiegania się o funkcję szefa partii to "dwie niezależne sprawy". - Skoro marszałek podjął taką decyzję i ją ogłosił, osobiście uważam, że zdania nie zmieni, ale oczywiście finalna decyzja należy do marszałka - powiedziała.
Pod koniec września Hołownia opublikował na Facebooku list, w którym poinformował o złożeniu aplikacji "w publicznym naborze, ogłoszonym przez Sekretarza Generalnego ONZ Antonio Guterresa, na funkcję Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR)". W połowie listopada Hołownia ma zrzec się fotela marszałka Sejmu na rzecz Włodzimierza Czarzastego z Nowej Lewicy.
Czytaj też: