Harcerze ze świątecznymi paczkami na Białorusi
Około 150 harcerzy ze Związku Harcerstwa Polskiego odwiedziło w weekend Grodzieńszczyznę, rozdając polskim rodzinom ok. 400 paczek świątecznych. Wizytę koordynował nieuznawany przez władze w Mińsku Związek Polaków na Białorusi, kierowany przez Andżelikę Borys.
Harcerze - którzy przyjechali z całej Polski: z Warszawy, Szczecina, Gorzowa, ze Śląska - spotykali się w sobotę z polskimi rodzinami w Rosi, Morozowie, Lidzie, Indurze i Adamowiczach. Odwiedzali je w domach, dzielili się opłatkiem, śpiewali kolędy. W niedzielę autokary z harcerzami wróciły do kraju.
Nie przypominam sobie takiej akcji, żeby harcerze, ludzie młodzi, osobiście przynosili paczki ubogim rodzinom, żeby odbywało się to z kolędami, z rytuałami harcerskim. To było bardzo wzruszające, dochodziło do łez - powiedział nieformalny rzecznik ZPB Andrzej Pisalnik.
Był to ważny moment wychowawczy dla tych młodych ludzi, nie pamiętających czasów sowieckich, gdyż zobaczyli, że za wschodnią granicą żyją Polacy, którzy w niesprzyjających warunkach potrafili przechować polskość - podkreślił.
Część młodzieży z ZHR spotkała się z kolegami z polskiego harcerstwa na Białorusi. Spotkali się w miasteczku Roś, gdzie odbył się festiwal harcerski, który nie mógł się odbyć w listopadzie w Grodnie z powodu zakazu wydanego przez władze białoruskie. Gości podejmował w Rosi przewodniczący działającego na Białorusi Zjednoczenia "Harcerstwo" harcmistrz Antoni Chomczukow.
Bożena Kuzawińska